Polska to najbardziej proamerykański kraj na świecie, wliczając w to USA - napisał w "New York Times" Thomas L. Friedman. Ten ceniony komentator obawia się, że błędy Waszyngtonu doprowadzą do utraty pozycji USA w Polsce.

Friedmana, który niedawno spędził trzy dni w Polsce, uderzyła niezwykła sympatia, jaką Polacy darzą USA. Ludzie tutaj mówią, że naprawdę lubią Amerykę. I nie mówią tego szeptem. Polska to antidotum na europejski antyamerykanizm - pisze Friedman.

Jego zdaniem na taką postawę Polaków wpływa położenie geopolityczne naszego kraju, przypominając, że przez swoich sąsiadów – Rosję i Niemcy - Polska kilkukrotnie znikła z mapy świata. Nie należy więc się dziwić, że ten kraj jest największym adwokatem obecności wojsk USA w Europie - zaznacza dziennikarz.

Friedman cieszy się, że Polska wstępuje do UE, stanie się bowiem ważnym sojusznikiem w Unii, przeciwwagą dla antyamerykańskich sił. Podkreśla fakt, że polskie wojska pomagają USA w stabilizowaniu sytuacji w Iraku i apeluje o przyznanie Warszawie nagrody za jej postawę, np. łatwiejszego dostępu do wiz.

Jednocześnie komentatora martwi brak dbałości władz USA o podtrzymanie proamerykańskich nastrojów w Polsce. Gdy Polska stanie się pełnoprawnym członkiem UE, jej młodzież będzie dojrzewać w tej postmodernistycznej europejskiej nirwanie, gdzie antyamerykanizm dodaje się do wody pitnej - pisze Friedman.

Dziennikarz obawia się, że z czasem Polska zacznie odchodzić od USA. A to będzie miało poważne konsekwencje dla obecności Ameryki w Europie - konkluduje.

08:00