Mija 12 miesięcy od wyborów parlamentarnych, a my wróciliśmy do punktu wyjścia. Koalicja się sypie, czekają nas prawdopodobnie przyśpieszone wybory, zaś większość obietnic PiS-u została na papierze. Niestety opozycja również nie pokazała się ze zbyt dobrej strony.
Tanie państwo, kilometry autostrad i budowa 3 mln mieszkań okazały się tylko tanim wyborczym hitem. W zamian PiS zafundował nam rządy z radykałami z Ligii Polskich Rodzin i „warchołami” z Samoobrony. Zamiast oczyszczania państwa, jego zawłaszczanie, zamiast spokoju ciągłe kryzysy itp. itd. Przykłady można mnożyć...
Przytoczmy więc kilka szczegółów. Zaczęło się od wymiatania nieswoich z Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Zaraz potem mniej lub bardziej swoi przejęli publiczne radio i telewizję. Pod lupę trafiły służby specjalne, a likwidatorem WSI został pierwszy „oczyszczacz” RP - Antoni Macierewicz.
W ramach moralnej odnowy powołano do życia Centralne Biuro Antykorupcyjne, ale na efekty jego działań, trzeba będzie jeszcze poczekać. PiS regularnie za to ściera się z Trybunałem Konstytucyjnym. Ostatnia odsłona tej prawnej wojenki to miażdżąca krytyka śledczej komisji bankowej. Do tego dorzućmy jeszcze mocno wadliwą ustawę lustracyjną i głośno zapowiadaną reformę publicznych finansów, z której nic nie wyszło.
Na plus ekipie Kaczyńskich można chyba jedynie zapisać walkę z przestępczością, także tą korupcyjną w rządowych resortach.
Jak więc widać PiS nie musi wymieniać wyborczych haseł, bo większość tych starych z kampanii jest wciąż aktualna.
Teoretycznie warunki stwarzane przez rządzących to wymarzony wręcz bałagan dla opozycji. Można by sądzić, że PO, PSL i SLD zarzucają nas teraz ofertami konkurencyjnymi, przemyślanymi i konstruktywnymi. Tak jednak nie jest.
Wiodąca w opozycji prym Platforma Obywatelska dała sobie nawet spokój z konferencjami „gabinetu cieni”. Szczytem jej możliwości to złośliwe zgłaszanie projektów PiS-u, np. dwustopniowej skali podatkowej – 18 i 32 procent.
Poza notorycznym odsyłaniem pisowskich projektów do Trybunału Konstytucyjnego pomysły ugrupowań opozycyjnych ograniczają się do bycia przeciw. Jak PiS chce wyborów – opozycja jest przeciw. Gdy PiS już nie chce wyborów – opozycja jest za. I tak w kółko.
Nawet teraz, gdy opozycja ma większość w Sejmie, inicjatywa nadal jest w rękach PiS-u. Opozycja cierpliwie więc czeka na to, co zrobi premier Kaczyński. Posłuchaj relacji dziennikarza RMF FM – Tomasza Skorego:
Z szumnych zapowiedzi i zapewnień PiS o naprawie Rzeczpospolitej prawie nic nie wyszło. Jest jednak pewien fragment rzeczywistości, w którym IV RP bije na głowę swoje poprzedniczki. Od roku kabarety, media, Internet pełne są dowcipów i złośliwostek o naszych rządzących. Posłuchaj relacji Konrada Piaseckiego: