Polonia Warszawa wycofuje się z wcześniejszych zapowiedzi kar dla Radosława Majdana i Piotra Ś. – dowiedział się reporter RMF FM. Początkowo władze klubu groziły, że wyrzucą obu piłkarzy, jeśli tylko potwierdzą się informacje o ich pijaństwie w pensjonacie w Mielnie.
Po czterech dniach od bójki władze warszawskiego klubu łagodzą ton. Najwyraźniej wierzą w tłumaczenia piłkarzy. Jeszcze niedawno rzecznik zarządu klubu Adam Drągalski mówił: Jeśli nawet potwierdzimy informacje, że obaj piłkarze byli pod wpływem alkoholu, kontrakty zostaną w trybie natychmiastowym rozwiązane.
Nie ferujmy wyroków - radzi dziś dyrektor sportowy Polonii Warszawa. Sytuacja i ich zachowanie było bardzo naganne. Jednak tutaj pojawiają się zupełnie inne doniesienia - mówi Tadeusz Fajfer. Dodaje, że zawodnicy poniosą karę, ale nie musi ona być najsurowsza. Za picie alkoholu można ukarać piłkarza grzywną.
Jak dowiedział się nieoficjalnie reporter RMF FM Marek Smółka, możliwe, że jeszcze dziś zawieszeni piłkarze spotkają się z prezesem Polonii.
Radosław Majdan i Piotr Ś. zostali zatrzymani w poniedziałek w nadmorskim Mielnie w związku z napaścią na funkcjonariuszy. Dzień później prokuratura postawiła sportowcom zarzuty wymuszania przemocą na policjantach odstąpienia od czynności służbowej oraz ich znieważenia.
Majdan zapewnił, że ze strony piłkarzy nie było żadnej agresji w stosunku do policjantów. W jego ocenie to funkcjonariusze sprowokowali zajście. Piłkarze Polonii Warszawa zostali po przesłuchaniu zwolnieni z aresztu. Prokuratura zastosowała wobec nich poręczenia majątkowe oraz zakaz opuszczania kraju.