Do czwartku słonecznie i bardzo ciepło, wręcz upalnie; w większości regionów na termometrach 30 kresek. Od 3 maja załamanie pogody - będzie padać deszcz, miejscami zagrzmi. Termometry wskażą przeważnie od 20 do 25 stopni. W piątek kilka kresek mniej - na północy nawet 14, 15 stopni Celsjusza.
We wtorek błękitne niebo i sporo słońca. Po południu na zachodzie i północy kraju zacznie się chmurzyć. Tam też możliwy przelotny deszcz, a nawet burze. Temperatura w większości regionów od 27 do 30 stopni. Na Warmii, Mazurach, Suwalszczyźnie oraz w rejonach podgórskich od 23 do 26 st., tylko na Pomorzu miejscami od 18 do 21 st., a nad samym morzem od 9 do 14 st. Wiatr słaby i umiarkowany, na północy dość silny, porywisty. Nad morzem oraz w rejonach burz porywy wiatru do 65 km/h.
W środę więcej chmur, choć wciąż możemy liczyć na chwile ze słońcem. Przelotnie popada na zachodzie i północy Polski oraz miejscami na południu, głównie w górach. Tam też niewykluczone burze. Temperatura od 22 do 26 st. na krańcach północnych i od 27 do 30 st. na pozostałym obszarze. W rejonach podgórskich około 25 st., na wybrzeżu od 16 do 19 st., na wschodnim wybrzeżu miejscami 13 st.
W czwartek zachmurzy się niemal w całym kraju. Będzie padać i w wielu miejscach przejdą burze. Na przejaśnienia mogą liczyć mieszkańcy Podlasia. Chłodniej od 10 nad samym morzem do 21-22 na Pomorzu. W centrum od 22 do 25 kresek. Cieplej na południowym-wschodzie, tam od 27 stopni do 29. W piątek pochmurno i deszczowo. Od 19 do 22 stopni. Powyżej 25 kresek tylko na Podkarpaciu.
W sobotę podobnie, w niedzielę więcej słońca, zwłaszcza na wschodzie Polski - w pasie od Podlasia, Warmii, Mazur po Lubelszczyznę.