Policjanci z Bielska-Białej zatrzymali seryjnego podpalacza. Mężczyzna ma na swoim koncie 30 pożarów. Spowodowane przez niego straty wyceniono na pół miliona złotych. Niewykluczone że jeszcze dziś usłyszy zarzuty.
Pożary w Starym Bielsku wybuchały od ponad miesiąca. Paliły się budynki gospodarcze, stodoły, altany ogrodowe i kosze na śmieci. W jednej z baz samochodowych spaliła się też cysterna. Strażacy nie mieli wątpliwości, że to podpalenia. Dlatego policja rozpoczęła poszukiwania, zwiększono też liczbę patroli.
Wreszcie udało nam się wytypować domniemanego sprawcę. Po zatrzymaniu go przyznał się do podpaleń - mówi Elwira Jurasz z policji w Bielsku-Białej. Jak się okazało po podłożeniu ognia mężczyzna z ukrycia robił zdjęcia i wszystko filmował. Podpalaczowi grozi do 10-u lat więzienia. Policja chce jego tymczasowego aresztowania.