Były senator Józef Pinior we wtorek został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Jest podejrzany o korupcję. W czwartek rano prokuratura skierowała do sądu wniosek o areszt. Sąd wieczorem zdecydował, że Pinior do niego nie trafi.
Wymiar sprawiedliwości okazał się być wymiarem sprawiedliwości - stwierdził Józef Pinior po posiedzeniu sądu, który rozpatrywał wniosek o tymczasowy areszt dla niego i jego dwóch współpracowników.
Ta sytuacja przypomina mi sytuację sprzed 35 lat. W naturalny sposób ustalano podsłuchy, życie na podsłuchach. (...) Musimy zrobić wszystko, żeby w Polsce obronić liberalną demokrację i rządy prawa - dodał Pinior po ogłoszeniu decyzji sądu.
Nigdy - jak jestem politykiem, przez ostatnie 40 lat - nigdy mi się nie zdarzyło, abym moje interwencje poselskie czy senatorskie, wiązał z korzyściami majątkowymi, czy pieniężnymi - powiedział dziennikarzom. Jego zdaniem zarzuty prokuratury są absurdalne.
Sąd nie uwzględnił też wniosków prokuratury ws. aresztów dla dwóch innych osób. Po wyjściu z sali sądowej Pinior podziękował obecnym w czwartek w sądzie działaczom opozycyjnym z czasów PRL, m.in. Henrykowi Wujcowi i Karolowi Modzelewskiemu.
Podejrzany o korupcję Józef Pinior miał przyjąć 40 tysięcy złotych w zamian za załatwienie w instytucjach państwowych i samorządowych korzystnego rozstrzygnięcia spraw jednego z biznesmenów, który inwestował na Dolnym Śląsku.
Usłyszał też zarzut przyjęcia 6 tysięcy złotych za podjęcie się załatwienia koncesji na wydobywanie kopalin oraz powoływanie się na wpływy w instytucjach państwowych i samorządowych.
Podejrzany nie przyznał się do zarzutów.
(łł)