Do północy w środę należy rozliczyć się z fiskusem. Najwięcej zabieganych, czyli tych, którzy nie znaleźli jeszcze czasu na wypełnienia PIT-a, jest w Warszawie. Zaledwie połowa mieszkańców stolicy ma już rozliczenie za sobą. A od dziś do środy mają strajkować pracownicy skarbówki.
PIT-y można przesłać pocztą lub zostawić w specjalnych automatach. W Warszawie stoją one w kilku dzielnicach. Wystarczy wprowadzić swój NIP i wsunąć wypełnione zeznanie. Jak przekonał się reporter RMF FM Paweł Świąder, nie ma wielu chętnych do "kontaktów z maszyną", choć wita ciepłym przyjaznym głosem…
Proste, ale mimo to niewiele osób korzysta z tych urządzeń. W tym roku uruchomiono też 800 okresowych punktów dla podatników w urzędach gmin i powiatów oraz urzędach kontroli skarbowej. Warto sprawdzić ich wykaz na stronach internetowych skarbówki, bo mimo że jej urzędy mają pracować do wieczora i tak ustawią się w nich długie kolejki.
Tuż przed upływem terminu składania PIT-ów o swoje postanowili upomnieć się pracownicy fiskusa. Ale na razie ich protest nie jest zbyt widoczny. I tak - jak informują reporterzy RMF FM - urząd skarbowy w Warszawie pracuje normalnie. Pierwsza zmiana urzędników stawiła się do pracy w komplecie. W kolejce ze swoimi zeznaniami rano ustawiło się tylko kilku petentów. Jedyny ślad protestu to informacja wywieszona na drzwiach o akcji ostrzegawczej przeciwko zbyt niskim pensjom urzędników i za wysokim podatkom.
Pracuje także Kraków. Do stoiska w podgórskim urzędzie skarbowym przed godz. 9 ustawiła się kolejka na kilkadziesiąt osób. Podobnie jest w innym urzędach. Co więcej, skarbówki są czynne dłużej, bo do godz. 18. PIT-y można składać w urzędach gminy, bo tam jest pusto, tłoczniej jest na poczcie. Nie wiadomo jednak, czy tak będzie do końca kwietnia. Związkowcy przymierzają się do protestu w ostatnim dniu składania zeznań podatkowych. Dlatego podatniku, co masz zrobić w środę, zrób dzisiaj.
Protestu skarbówki nie widać także w Gdańsku. Urzędnicy wypełniają swoje obowiązki normalnie, a przed południem w kolejce z PIT-ami stało nie więcej jak 20 osób. Tak samo jest w Poznaniu. Podatnicy mogą spokojnie oddawać rozliczenia. Oznak protestu nie widać. Urzędnicy protest popierają, ale sami w nim nie uczestniczą, na co najlepszym dowodem są wypełnione listy obecności.