W Izraelu rośnie obawa, że jeśli zostanie opublikowany oficjalny komunikat o śmierci Arafata, tłumy Palestyńczyków wyjdą na ulice i dojdzie do starć. Śmierć Arafata może oznaczać też krwawe walki frakcyjne wewnątrz władz Autonomii.
Śmierć Jasera Arafata może oznaczać chaos w całym regionie - uważa Jarosław Kociszewski, ekspert do spraw Bliskiego Wschodu. Nie sądzę jednak – dodaje – aby w Autonomii Palestyńskiej wybuchła wojna domowa.
Mało prawdopodobne jest, aby Palestyńczycy chwycili za broń i zamiast do Izraelczyków zaczęli strzelać do siebie - mówi Kociszewski.
Można się jednak spodziewać rywalizacji między politykami starszej daty a młodszym pokoleniem przywódców Palestyny. Wg sondaży internetowych ponad połowa Izraelczyków jest przekonana, że po śmierci Arafata w Autonomii Palestyńskiej nastąpią diametralne zmiany. Izrael obawia się tego, gdyż - jak uczy ich doświadczenie - walczące ze sobą frakcje palestyńskie nasilają także zamachy terrorystyczne przeciw Izraelczykom .
Z drugiej strony niektórzy obserwatorzy zaczynają wyrażać nadzieję, że następcą Arafata zostanie poprzedni premier Abbas, który dał się poznać jako zwolennik przerwania Intifady i wznowienia rozmów pokojowych.