Mimo sprzeciwu opozycji rządowy projekt zmian w Kodeksie karnym, zakładający zaostrzenie kar za pedofilię, został skierowany do dalszych prac w komisji ustawodawczej. "Obowiązujące obecnie przepisy pozwalają skutecznie ścigać za przestępstwo pedofilii" - mówi w RMF FM karnista doktor Piotr Kładoczny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Według eksperta, nowelizacja, nad którą pracuje teraz Sejm, nie zwiększy bezpieczeństwa dzieci.
To, co można byłoby zrobić, to kwestia profilaktyki. Niekoniecznie musi się tym zajmować Ministerstwo Sprawiedliwości: żeby dzieci wiedziały, że mogą zgłaszać to, co nie podoba im się w zachowaniach dorosłych, w szczególności wobec nich oczywiście - mówi Piotr Kładoczny w rozmowie z reporterem RMF FM Patrykiem Michalskim.
Karnista twierdzi, że obecnie obowiązujące prawo jest wystarczające, potrzeba jednak większej determinacji w jego egzekwowaniu.
Sejm rozpoczął już prace nad nowelizacją Kodeksu karnego - w tym przepisów - zaostrzających kary za pedofilię - mimo że projekt dopiero wczoraj został przyjęty przez rząd i przesłany do Sejmu. Tak szybkie rozpoczęcie prac nad projektem jest złamaniem regulaminu Sejmu.
Pierwsze czytanie projektu kodeksu może się odbyć nie wcześniej niż 30. dnia od doręczenia posłom druku projektu - tak stanowi art. 89 regulaminu Sejmu.
W tym przypadku Prawo i Sprawiedliwość daje posłom tylko 24 godziny na zapoznanie się z obszernymi zmianami w całym Kodeksie karnym.
Według karnisty Piotra Kładocznego z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, to działanie nieprzemyślane, obliczone na efekt polityczny. Może bardziej zaszkodzić systemowi prawa karnego, natomiast nie pomoże ofiarom i nie spowoduje zwiększenia bezpieczeństwa - twierdzi Kładoczny.
Rządowy projekt zmian w Kodeksie karnym znosi m.in. przedawnienie się przestępstwa pedofilii, czego domagała się także Platforma Obywatelska. Według eksperta, to polityczny wyścig bez uzasadnienia, bo - jak pyta Piotr Kładoczny - dlaczego przedawnieniu nie będą ulegały np. morderstwa.
Sejmowa komisja ustawodawcza ma pracować nad poprawkami. Jak donosi reporter RMF FM, PiS może na przykład wycofać się z podniesienia granicy nieletniości w przestępstwach seksualnych z 15 na 16 lat. Do resortu sprawiedliwości najwyraźniej argumenty, że wedle tej zmiany np. seks 18-latka z jego 16-letnią dziewczyną będzie ostro karany.
Te argumenty, które padały oczywiście również bierzemy pod uwagę i jesteśmy gotowi na obniżenie tego wieku do 15 lat - mówią członkowie komisji.
40 stron zmian w kodeksie karnym PiS chce uchwalić w zaledwie 2 dni - mówi Borys Budka z PO. Absolutnie tryb przyjęty przez PiS uniemożliwia rzetelną pracę - twierdzi.
Szef komisji Marek Ast przyznaje, że to próba wyciszenia społecznej burzy ws. pedofilii. Te emocje są jednak tak mocno rozbudzone, że trzeba reagować - podkreśla.