Nawet do 10 lat więzienia grozi mężczyźnie, któremu zarzucono dokonanie kilku podpaleń na jednym z gorzowskich osiedli. Podpalacz tak przestraszył się jednego z pożarów, które wzniecił, że sam zgłosił się na policję.
21-latek ma usłyszeć zarzut spowodowania pożaru zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób. Na szczęście nie doszło do tragedii - poinformował Artur Chorąży z zespołu prasowego lubuskiej policji.
W nocy z czwartku na piątek dyżurny gorzowskiej policji otrzymał kilka zgłoszeń o pożarach na osiedlu Górczyn. Zaczęło się od płonących śmietników, później paliły się także drzwi od jednego z mieszkań i sklepu przy pętli tramwajowej. Podpalacz, zorientowawszy się, że ostatni z pożarów może zakończyć się obróceniem w zgliszcza całego sklepu, sam przyszedł do policjantów. Przyznał, że podkładał ogień dla zabawy. Miał około 1,3 promila alkoholu w organizmie.