Pijany 29-latek, bez prawa jazdy i ubezpieczenia OC wiózł autem dwoje swoich małych dzieci – dwuletniego chłopca i sześcioletnią dziewczynkę. Mężczyzna wjechał w drzewo niedaleko Łomży. Dzieci z licznymi obrażeniami trafiły do szpitala.
Jak powiedział rzecznik podlaskiej policji, Jacek Dobrzyński, mężczyzna zostawił swoje rozbite auto, zatrzymał przejeżdżający samochód i poprosił o zawiezienie do domu. Dopiero stamtąd przy pomocy sąsiada zawiózł dzieci do szpitala.
Chłopiec miał ranę głowy, podejrzenie urazu czaszki i liczne potłuczenia. Jego siostrzyczka oprócz otarć i potłuczeń miała wielokrotne złamania obu rąk. Ze względu na skomplikowane obrażenia, dzieci zostały przetransportowane do szpitala w Białymstoku.