Czterech uczniów gimnazjum z Rozprzy w województwie łódzkim nie będzie dobrze wspominać szkolnej dyskoteki dla klas II i III. Chłopcy w wieku 15 lat wypili alkohol przed zabawą, ale efekty, już na szkolnej imprezie, zauważyli opiekujący się imprezą rodzice i nauczyciele. Dyrektor gimnazjum w Rozprzy wezwał policję. Jeden czuł się tak źle, że zabrało go pogotowie. O tym incydencie pisze "Dziennik Łódzki".
Dyskotekę w gimnazjum w Rozprzy zorganizowano dla uczniów klas II i III. Zabawa zaczęła się o godz. 16, uczniów przywozili rodzice.
Tak samo było w przypadku czwórki trzecioklasistów, którzy jednak zamiast do szkoły, najpierw dotarli pod miejscowy sklep z alkoholem. Tam, jak czytamy w "Dzienniku Łódzkim", korzystając z pomocy jakiegoś dorosłego mieszkańca, kupili alkohol. Potem weszli do szkoły.
"Zły" stan jednego z uczniów zauważył jeden z rodziców. Chłopak chwiał się na nogach. Dyrekcja szkoły wezwała policję i rodziców 15-latków.
Cały artykuł o "przygodzie" gimnazjalistów przeczytacie w "Dzienniku Łódzkim".