Policja zatrzymała babcię trzyletniego chłopca, który wpadł do rzeki w miejscowości Barczewo pod Olsztynem. Chłopca nie udało się uratować, po kilku godzinach zmarł w szpitalu. Kobieta była pijana.
Babcia miała się opiekować trzylatkiem i jego sześcioletnim bratem. To właśnie starszy chłopiec zawiadomił policję w Barczewie o tragedii.
Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że bracia bawili się niedaleko rzeki. Gdy młodszy z nich chciał oczyścić w wodzie zabrudzone błotem spodnie, schylił się i wpadł do wody. Jego brat natychmiast pobiegł na komisariat policji po pomoc.
Zaalarmowani przez policję strażacy ochotnicy po odnalezieniu chłopca natychmiast przystąpili do reanimacji. Nie przyniosło to jednak rezultatu. Dopiero w szpitalu dziecięcym w Olsztynie udało się przywrócić chłopcu oddech. Dziecko zmarło jednak kolejnej nocy.
Policja na razie nie wie, gdzie w chwili tragedii była zatrzymana babcia chłopców. Kobieta zostanie przesłuchana gdy wytrzeźwieje.