Rusza głosowanie w plebiscycie ,,ArchiBubel". Na liście znalazło się 12 lokalizacji. To według Stowarzyszenia "Ulepszamy Kraków!" - najbardziej jaskrawe przykłady patodeweloperki w Krakowie. Cel? Zwrócenie uwagi na problem, jakim jest fatalna jakość współczesnej architektury.
Od grudnia mieszkańcy Krakowa zgłosili do plebiscytu około 300 lokalizacji. Jak przekonuje stowarzyszenie, wybór nominowanych do głosowania archibubli był trudny.
W obecnej akcji skupiamy się jednak na namacalnych przykładach patodeweloperki, które są już widoczne w przestrzeni publicznej, a inne zgłoszenia wykorzystamy w ramach kolejnych naszych działań - zaznacza.
Finalnie wybrano 12 lokalizacji:
"Budynki zostały zbudowanie kilka metrów od olbrzymiego słupa wysokiego napięcia. Konstrukcja jest wykorzystywana do przesyłu prądu o natężeniu ponad 100 tysięcy woltów. Za sprawą nietypowej lokalizacji można poczuć się jak w elektrowni, co powinno być intersujące dla fanów industrialnych klimatów.
Dodatkowych wrażeń dostarczają chodniki otaczające budynek, które miejscami są tak strome, że łatwo je pomylić ze ścianą. Dlatego miłośnicy wspinaczek i wędrówek górskich mogą potraktować codzienne wyjście z domu jak treningi" - informują organizatorzy.
Jak dodają, "budynki wypełnia olbrzymia energia, a deweloper bardzo się zatroszczył żeby miejsce było niepowtarzalne pod każdym względem".
Stowarzyszenie "Ulepszamy Kraków!" dodało, że "paskudna sylwetka i mało estetyczne materiały wykończeniowe, sprawią że podczas wojny wróg nie uzna budynku za cel warty atakowania!".
"Bliskości komunikacji miejskiej to ważny atut dla każdego budynku mieszkalnego. Wspominaną zasadę za bardzo do serca wziął sobie deweloper budujący blok w rejonie al. Jana Pawła II. Obiekt powstał tuż przy pętli tramwajowej. Kursujące składy wyznaczają rytm dnia mieszkańców budynku" - informują organizatorzy plebiscytu.
Według stowarzyszenia, które ironicznie opisuje każdy z nominowanych obiektów, "lokalizacja jest idealna dla osób mających problem z wczesnym wstaniem - tutaj zbyt długie spanie nikomu nie grozi!".
"Lokalizacja jest polecana wyłącznie miłośnikom horrorów" - dodają.
"Deweloper, próbując przywrócić do życia zabytkową kamienicę, stworzył potworka. Do jednopiętrowej kamienicy dobudowano aż cztery kondygnacje. Secesyjna kamienica została przykryta naroślą w stylu późnego Gomułki. Budynek może jednak doskonale posłużyć wykładowcom akademickim jako świetny przykład jak nie należy robić rewitalizacji. Dlatego powstała swoista pomoc dydaktyczna dla przyszłych architektów i historyków sztuki" - opisują obiekt twórcy akcji.
Twórcy "Archibubla" dodają, że "tutaj można zaprosić ukochaną na kolację przy świetle świec... ustawionych na nagrobkach".
"W Krakowie powstaje bardzo dużo 'park-ów'. Często mają one nawet po kilkanaście pięter. W tym wypadku fragment parku św. Wincentego á Paulo zmienił nazwę na, 'Krowodrza Park', a na działce wyrósł dorodny okaz popularnego w naszym mieście gatunku, 'betonus szkodnikum'" - napisało Stowarzyszenie "Ulepszamy Kraków!".
"Tutaj samotność nikomu nie grozi i zawsze możesz być pewien, że sąsiad ciebie widzi lub słyszy!" - dodają organizatorzy.
"Na osiedlu zostały wyznaczone miejsca postojowe, które nie mają bezpośredniego dostępu do drogi. Zaparkowanie wymaga przejechania przez sąsiednie stanowisko. Jeżeli jest ono zajęte to nie można przejechać. Osiedle sprzyja nawiązywaniu relacji pomiędzy mieszkańcami. Nie mając dobrych kontaktów z sąsiadami nie wyjedziesz rano do pracy" - napisali twórcy plebiscytu.
Jak dodają, że jest "jak w więzieniu", bo "w więzieniu nie można wchodzić i wychodzić kiedy się chce".
"Wnętrza wielu budynków umilają doniczki z roślinami. Inwestor sklepu z alkoholami poszedł jednak na całość i przez pawilon przechodzi konar pełnowymiarowego drzewa. Wielu klientów może myśleć, że wypiło więcej trunków niż w rzeczywistości. O ile amatorzy procentowych napojów mogą się "nawodnić" to niestety drzewa otoczone konstrukcją czeka posucha" - czytamy w opisie.
Autor plebiscytu uważa, że deweloperzy coraz śmielej przekraczają kolejne granice. Rzeczy, które kilka lat temu były ewenementem i bardzo rzadko się zdarzały np. bardzo małe podwórka i odległości między oknami, teraz stają się standardem - wyjaśnia Krzysztof Kwarciak radny dzielnicy Zwierzyniec i przewodniczący Stowarzyszenia "Ulepszamy Kraków!".
Obawia się, że archibuble z listy mogą stać się dzisiaj praktyką powszechną. Najbardziej bolesne jest to, że pod tymi - prawie wszystkimi - przykładami patodeweloperki podpisują się architekci, którzy mają stosowne uprawnienia. To w większości legalne przykłady, takie powstają w całej Polsce, a te z Krakowa będą przez kilkadziesiąt lat blizną na miejskim organizmie - dodaje.
Według radnego Kwarciaka miasto zaspało z niektórym planami zagospodarowania przestrzennego. Inwestycje powstają na tzw. "WZ-tkach", które dają deweloperom większe możliwości.
Z drugiej strony prawo ogólnopolskie jest złe. Jest wiele różnych luk. W łatwy sposób można obejść różne regulacje, określające sposób tego, jakie normy mają spełniać poszczególne budynki. Deweloperzy inwestują w świetne kancelarie prawne, które wyszukują takie luki. Ostatnim czynnikiem jest zupełna niewydolność nadzoru budowlanego. To jest, tak, że jak się zgłasza do nadzoru budowlanego jakieś ewidentne przypadki naruszeń ta instytucja bardzo wolno działa - wyjaśnia.
Tak jest w przypadku słynnego "Domku w bloku" z ul. Centralnej. Mimo że urzędnicy wydali już dwie decyzje nakazujące rozbiórkę inwestycja nadal stoi i porównując zdjęcia z np. 2018 i tego roku można wnioskować, że trwa i niebawem będzie wykańczana.
To stara historia, bo mija 10 lat w tym roku od kiedy rozpoczęła się ta inwestycja. To jest samowola budowlana, dwa razy Inspektor Nadzoru Budowlanego wydawał decyzje o rozbiórce. Po raz pierwszy w 2017 roku, potem w 2019 - przyznaje Dariusz Nowak z Urzędu Miasta Krakowa, który przyznaje, że samowola budowlana powinna już dawno zostać rozebrana. Dlaczego nie doszło do rozbiórki?
Za pierwszym razem inwestor odwołał się do Wojewódzkiego Nadzoru Budowlanego, ten kazał ponownie rozpatrzeć sprawę. Miejski Nadzór Budowlany doszedł do wniosku, ponownie że to jest samowola budowlana i wydał po raz drugi decyzję o rozbiórce. Od tej drugiej decyzji inwestor także się odwołał, i w tej chwili postępowanie toczy się ponownie u Wojewódzkiego Inspektora Budowlanego.
Czy inwestor może tak w nieskończoność? W tej chwili czekamy, jakie postanowienie Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego, zobaczymy - zapewnia w rozmowie z Przemkiem Błaszczykiem z RMF Maxxx Dariusz Nowak.
Sprawdziliśmy to. Faktycznie sprawę ponownie prowadzi Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego. Trwa od końca kwietnia 2019 roku. Jaka będzie decyzja inspektora i co zmieni?
Może okazać się, że niewiele. Nawet jeżeli się to kończy nakazem rozbiórki, to luki w przepisach powodują, że można to tak odwlec, jak w przypadku "Matrioszki" z ul. Centralnej - przyznaje Kwarciak. W sądzie można przecież też uchylić nakaz rozbiórki. Finalnie jeżeli jest nawet wydany nakaz rozbiórki, to bardzo rzadko kończy się to realizacją tej decyzji - tłumaczy Kwarciak.
Rolą prawodawcy powinno być stworzenie takich przepisów, których nie da się łatwo obejść" - zaznacza Krzysztof Kwarciak radny dzielnicy Zwierzyniec i przewodniczący Stowarzyszenia "Ulepszamy Kraków!"
Głosowanie na na archibubel Krakowa trwa do 1 lutego. Możecie to zrobić przez stronę www.archibubel.pl.