Zatrzymani dwaj 18-latkowie podejrzewani o ostrzelanie tramwajów byli nietrzeźwi. W sprawie policja wciąż przesłuchuje świadków, przegląda też monitoringu - poinformował rzecznik prasowy małopolskiej policji Sebastian Gleń.

Podejrzewani są w areszcie. Usłyszą najprawdopodobniej zarzut narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia, za co grozi do trzech lat więzienia, a za uszkodzenie mienia - do pięciu lat.

Policja ustaliła, że jeden z zatrzymanych to niekarany wcześniej mieszkaniec Krakowa. Drugi nie ma stałego miejsca zameldowania, był notowany za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu i za sprawy narkotykowe. Zatrzymani mieli przy sobie broń pneumatyczną (wiatrówkę napędzaną nabojami z dwutlenkiem węgla), z której wcześniej strzelali.

Mężczyzn zatrzymano na ul. Zaleskiego, około godziny po strzelaninie. Obaj byli nietrzeźwi.

Do ostrzału tramwajów linii 73 i 52 na rondzie Mogilskim doszło w poniedziałek po godz. 21:00. Z powodu rozbicia szyby w tramwaju linii 73 poszkodowany został 78-letni pasażer. Odłamek szkła ranił go w okolicy oczu, na miejscu ranę opatrzyła załoga karetki, nie stało mu się nic poważnego.

Rzecznik prasowy MPK Marek Gancarczyk powiedział PAP, że straty MPK są szacowane. W każdym tramwaju została uszkodzona jedna szyba drzwiowa. Pojazdy są chwilowo wycofane z użycia, trwa ich naprawa. Gancarczyk, który od ponad 11 lat pracuje w MPK, mówi, że bardzo rzadko dochodzi do ostrzału pojazdów komunikacji miejskiej i nie przypomina sobie, aby w wyniku takich zdarzeń ktoś został ranny.

Opracowanie: