Znany psycholog dzięcięcy oskarżony o pedofilię Andrzej S. opuścił areszt. Powodem był zły stan zdrowia mężczyzny, który - zdaniem sądu - powinien leczyć się w specjalistycznym szpitalu. Więzienne mury Andrzej S. opuścił w karetce. Możliwe, że jego proces zostanie zawieszony.
Rzecznik warszawskich sądów sędzia Wojciech Małek stwierdził, że prowadzący proces psychologa Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa wystąpi do szpitala o informację, jak długo może potrwać leczenie oskarżonego. Wtedy sąd podejmie dalsze decyzje - oświadczył sędzia Małek. Dodał, że jedną z nich może być zawieszenie procesu.
Warszawski sąd w 2007 roku skazał Andrzeja S. na osiem lat więzienia. Wyrok uchylono jednak w wyższej instancji i nakazano powtórzenie procesu. Przeciwko psychologowi wszczęto również inną sprawę, bowiem ujawniły się jego kolejne ofiary.
Andrzej S. przebywa w areszcie od lata 2004 roku. Wtedy to na śmietniku niedaleko jego warszawskiego mieszkania znaleziono kilkaset zdjęć dzieci, między innymi trzymających wibratory. W mieszkaniu psychologa znaleziono natomiast kolejne zdjęcia i płyty CD z dziecięcą pornografią.
W śledztwie i w trakcie procesu oskarżony twierdził, że jego działanie było formą terapii dzieci autystycznych.