13 listopada mija dokładnie 40 lat od otwarcia przez panią Krystynę kiosku w Środzie Wielkopolskiej. Z tej okazji mieszkańcy skrzyknęli się w Internecie na wielkie zakupy przy ulicy Sportowej. Wielu z nich przyniosło kwiaty, upominki i niemal każdy składał życzenia.

Krystyna Kukiel, choć zmaga się z problemami zdrowotnymi, nigdy nie poddała się konkurencji prasowych sieciówek. Od czterech dekad każdego dnia, bez względu na siarczyste mrozy czy upały, skoro świt otwiera swój żółto-zielony sklepik. Średzianie bez tego miejsca nie wyobrażają sobie miasta.

Żółto-zielony, kiosk nie zmienił się od lat

Kiedy podjeżdżam przed kiosk, nie ma przy nim klientów. Zdobią go kolorowe balony z widoczną "40". Na nieformalne świętowanie jubileuszu pani Krystyny, mieszkańcy Środy Wielkopolskiej skrzyknęli się, po publikacji w Głosie Powiatu Średzkiego.

Kiedy po zaparkowaniu auta wracam przed kiosk - przed okienkiem jest już kilkuosobowa kolejka. Od klientów słyszę, że dziś szczególnie chcą wesprzeć swoją ulubioną sprzedawczynię i zamierzają pomóc jej osiągnąć najwyższy w historii utarg.

Ja przyszłam po baterie, ale też po gazetę dla mojego syna, który ma dziś imieniny. Zobaczę, co tam jeszcze ciekawego ma pani Krysia - słyszę od jednej z pań w kolejce. Ja to miejsce kojarzę jeszcze z dzieciństwa. Kiosk wciąż wygląda tak samo - jest żółto-zielony, od czasu do czasu tu zaglądam, ale dziś nie mogło mnie zabraknąć. Przychodzę po gazety i czasopisma przyrodnicze ­- dodaje kolejny z klientów.

Skąd Pani bierze na to wszystko siły?

Kiedy podchodzę do okienka, przedstawiam się - pani Krystyna bez wahania zaprasza mnie do środka. Zaznacza jednak, że priorytetem są dla niej klienci i praca. Możemy rozmawiać jedynie kiedy nikt nie będzie chciał w danym momencie robić zakupów.

Z rozmową mamy więc kłopot, bo klientów jest dziś mnóstwo. Każdy robi duże zakupy, a w wazonie stojącym między stertami gazet nie mieszczą się już przyniesione przez część klientów kwiaty. Widać, że pani Krysia to wyjątkowo skromna osoba. Każde życzenia i podarunki wprawiają ją w zakłopotanie. Jej oczy są jednak przepełnione radością i momentami także łzami wzruszenia.

Skąd Pani bierze na to wszystko siły? - pytam. Ja po prostu kocham ludzi i kocham życie i te swoją pracę. To wszystko daje mi energię - odpowiada pani Krysia. Mówi bardzo powoli, bo od urodzenia zmaga się z częściowym porażeniem.

Było 25 takich punktów, został tylko jeden

Kiedy otwierała kiosk w 1980 roku, w Środzie Wielkopolskiej działało jeszcze 25 innych. Do dziś przetrwał tylko jej punkt.

Nie byłam nigdy na rencie, pracuję cały czas i nie zamierzam przestawać. Żyję tak a nie inaczej, jakoś muszę żyć. Chory człowiek też ma prawo do normalnego życia. Każdej pracy bym nie dostała, ale otworzyłam kiosk i tak działam, żyję  - wyjaśnia Krystyna Kukiel.

Kultowe miejsce

Za tę determinację, codzienną gotowość do działania, ale też niezwykłą życzliwość, prowadząca kiosk wypracowała sobie ogromny szacunek i poważanie wśród średzian.

Codziennie tutaj przychodzę, kultowe miejsce. A pani Krysia? Bardzo miła, życzliwa i gotowa, żeby przy każdym wyborze coś poradzić. - tłumaczy kolejna klientka. Życzę pani Krysi przede wszystkim zdrowia, determinacji i żeby była tu z nami i dla nas jak najdłużej - słyszę od kolejnej z pań przed podejściem do okienka.

Kiedy odchodzę sprzed kiosku, kolejka liczy osiem osób. Jedna z pań, która wyrwała się z domu, w którym trwa remont, pyta czy pozostali klienci pozwolą jej wejść przed nich i zapewnia, że nie będzie robiła zakupów. Na ręce Krystyny Kukiel trafia bukiet czerwonych róż.



Opracowanie: