Z przemocą w szkole walczy się nie tylko w Polsce. W Belgii ochrona dzieci to niemal sprawa narodowa. O problemach z bezpieczeństwem głośno jest także w Stanach Zjednoczonych, szczególnie po zamachach z 11 września.
Sposoby na zmniejszenie przemocy w szkole są różne. W Bydgoszczy od pięciu lat na bezpieczeństwem uczniów czuwają strażnicy miejscy. Podobne patrole działają od niedawna w Warszawie. Szkoły prywatne korzystają z usług firm ochroniarskich.
W Europejskiej Szkole Międzynarodowej tylko dzwonek i radość dzieci z przerwy są takie same jak w szkołach publicznych. Budynek i dzieci chronione są przez agencję ochroniarską. Obcy są legitymowani przy wejściu. Poza tym dzieci na lekcje i do domów są dowożone szkolnymi autokarami.
Jednak jak przekonuje prezes szkoły – Adam Mazowiecki - 100-procentowego bezpieczeństwa nawet tam nie da się zapewnić: nikt żadnym kordonem wojska czy policji nie otoczy szkoły. Jest jednak pewny co do jednego – do szkoły na pewno nie wejdzie żaden nieproszony gość: szkoła jest bezpieczna i tępi wszelkie możliwe drogi dostania się potencjalnych dilerów narkotykowych.
Za bezpieczeństwo jednak w tym przypadku trzeba jednak słono zapłacić. Roczne czesne to wydatek ok. 40 tysięcy złotych. Belgowie nie wierzą w skuteczność państwa i wzięli sprawy w swoje ręce. Uruchomili np. specjalne numery telefonów dla uczniów i ich rodziców.
Często się zdarza, że telefonują do nas nauczyciele, którzy spotykają w szkole dzieci wykorzystywane seksualnie. Nie jest to dla nich proste. Często nie wiedzą, jak się zachować, jak rozmawiać z dzieckiem, kiedy zawiadomić prokuraturę. Numer 110 nie zapewni bezpieczeństwa dzieciom, bo często gdy dzwoni telefon, dziecko już zostało skrzywdzone. Na pewno może jednak pomóc.
O problemie bezpieczeństwa, czy raczej niebezpieczeństwa w szkołach głośno jest też w Stanach Zjednoczonych, gdzie w ostatnich latach zdarzały się tragedie, gdy uczniowie wnosili broń do szkoły i strzelali do swoich kolegów.
Wszelkie przypadki zbrodni na terenie szkół szybko stają się głośne. Statystyki pokazują jednak, że są one bardzo rzadkie. Jak się okazuje, zaledwie 1 proc. przypadków zabójstw i samobójstw dotyczących dzieci i młodzieży w wieku od 5 do 19 lat przypada na szkołę i ich bezpośrednie sąsiedztwo, a także drogę do szkoły i z powrotem.
Mimo to, sprawa bezpieczeństwa znajduje się czele listy najważniejszych elementów, decydujących o jakości szkół. O tym, jak utrzymać bezpieczeństwo, postanawia bezpośrednio kierownictwo szkoły, korzystając z różnych wyspecjalizowanych instytucji.
Wśród najpopularniejszych metod wymienia się zastosowanie kamer przemysłowych, wykrywaczy metalu, zatrudnienie w szkole ochrony lub psychologów, których zadaniem jest pomoc w rozładowywaniu sytuacji kryzysowych. Po 11 września amerykańskie szkoły opracowują także plany reakcji w przypadku ataku terrorystycznego.