Nowe zatrzymanie w śledztwie przeciwko byłemu ministrowi transportu Sławomirowi Nowakowi: w rękach śledczych jest Aleksander D. reprezentujący polską spółkę, ubiegającą się o kontrakt na budowę i remont drogi na Ukrainie.
Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz, po doprowadzeniu do stołecznej prokuratury Aleksander D. ma usłyszeć zarzut złożenia Sławomirowi Nowakowi obietnicy udzielenia korzyści majątkowej znacznej wartości.
Przypomnijmy, minister transportu w rządzie PO-PSL i były szef Ukrawtodoru - ukraińskiej agencji odpowiedzialnej za budowę dróg - Sławomir Nowak został zatrzymany 20 lipca w związku z podejrzeniem korupcji, kierowania zorganizowaną grupą przestępczą i prania brudnych pieniędzy.
Poza nim zatrzymano w Polsce jeszcze dwóch mężczyzn: byłego dowódcę GROM-u Dariusza Z. i gdańskiego biznesmena Jacka P.
Dzień później Sławomir Nowak usłyszał zarzut kierowania w okresie od października 2016 do września 2019 zorganizowaną grupą przestępczą czerpiącą korzyści z korupcji.
Były minister podejrzany jest o żądanie i przyjmowanie korzyści majątkowych i osobistych w zamian za przyznawanie prywatnym firmom kontraktów na budowę i remont dróg na Ukrainie, a także o pranie brudnych pieniędzy.
Według śledczych, Nowak miał zarobić w ten sposób 1,3 mln złotych.
Dariuszowi Z. i Jackowi P. prokuratura zarzuciła natomiast udział w zorganizowanej grupie przestępczej, przyjmowanie korzyści majątkowych i pranie pieniędzy.
Żaden z podejrzanych nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Sławomir Nowak i Dariusz Z. złożyli w prokuraturze wyjaśnienia, Jacek P. tego odmówił.
Na wniosek śledczych warszawski sąd aresztował Sławomira Nowaka i Jacka P. na 3 miesiące. W przypadku Dariusza Z. zdecydował natomiast o warunkowym areszcie: były dowódca GROM-u będzie mógł wyjść na wolność po wpłaceniu poręczenia majątkowego w wysokości miliona złotych.