Rodzice trzymiesięcznego dziecka - które z obrażeniami trafiło do szpitala we Wrocławiu - twierdzą, że nie pobili niemowlęcia. Chłopiec ma siniaki na twarzy i złamaną rękę. Prokuratura przesłuchała ich w charakterze świadków.

Rodzice trzymiesięcznego dziecka - które z obrażeniami trafiło do szpitala we Wrocławiu - twierdzą, że nie pobili niemowlęcia. Chłopiec ma siniaki na twarzy i złamaną rękę. Prokuratura przesłuchała ich w charakterze świadków.
Zdjęcie ilustracyjne / Andrew Matthews /PAP/EPA

Rodzice, którzy sami z chłopcem zgłosili się do szpitala tłumaczyli, że na twarz dziecka spadła butelka, a do złamania rączki doszło, gdy dziecko przewracało się w łóżeczku.

Śledczy czekają teraz na dokumentację medyczną chłopca. Powołani zostaną też biegli, którzy mają ustalić mechanizm powstania obrażeń.

Chłopiec jest teraz w szpitalu, jest przy nim ojciec.

Śledztwo w sprawie narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia i ciężkiego uszczerbku na zdrowiu prowadzi prokuratura w Świdnicy.

(abs)