Przez cały dzień strażacy usuwali skutki wycieku mazutu do Wisły z elektrowni w Kozienicach, do którego doszło w środę przed południem. Według straży pożarnej do rzeki przedostało się ok. 5 proc. substancji, która wyciekła; większość została już usunięta.
Jak poinformował Piotr Ludwiczak z biura prasowego Enei, przyczyną wycieku była usterka zaworu w układzie zasilania mazutem jednego z kotłów w elektrowni w Kozienicach.
Według rzecznika Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kozienicach Pawła Kowalskiego, w wyniku usterki wyciekło 5 ton mazutu. Taką ilość niebezpiecznej substancji odzyskaliśmy z tzw. separatorów. Do Wisły przedostało się nie więcej niż 5 proc., czyli około 250 kg. Nie ma więc zagrożenia dla środowiska - zaznaczył rzecznik. Dodał, że doczyszczanie rzeki jest czasochłonne. W zatoczce, w której pracują strażacy, znajduje się jeszcze cienka warstwa oleju, tzw. film olejowy, który jest na bieżąco usuwany.
Wcześniej Enea SA podawała, że wyciekło 9 m sześć. mazutu. Jednocześnie zapewniła, że do rzeki dostały się tylko śladowe ilości niebezpiecznej substancji i nie ma zagrożenia dla środowiska. Według Ludwiczaka wyciek zauważono bardzo szybko. Służby ratownicze elektrowni podjęły natychmiast działania i wyizolowały mazut.
Elektrownia jest zlokalizowana na lewym brzegu Wisły, 75 km na południe od Warszawy, w odległości 12 km od Kozienic. To największy krajowy wytwórca energii elektrycznej, wykorzystujący do jej produkcji węgiel kamienny. Elektrownia zatrudnia ponad 2,3 tys. pracowników.
Elektrownia Kozienice zmieniła nazwę na Enea Wytwarzanie w maju 2012 r. Elektrownia ma 10 wysokosprawnych bloków energetycznych o łącznej mocy 2908 MW i około 8-proc. udział w produkcji energii elektrycznej w Polsce. Zdolność wytwórcza elektrowni to ok. 14 TWh rocznie.
(mpw)