Prokuratura w Rybniku zamierza umorzyć śledztwo w sprawie tragicznego wypadku z maja ubiegłego roku, podczas którego zginął 18-letni Krystian Rempała - dowiedział się reporter RMF FM Marcin Buczek. Oficjalna decyzja ma zapaść do końca stycznia.
Prokuratura chce umorzyć śledztwo, ponieważ nie znalazła dowodów świadczących o tym, że ktoś mógł przyczynić się do śmierci żużlowca. Biegły na podstawie zdjęć i filmów uznał, że zawodnik najprawdopodobniej miał niezapięty kask na starcie.
Przeprowadzono też eksperyment, który miał wykazać, że przy prawidłowym zapięciu kasku nie powinien on spaść z głowy.
Z ustaleń wynika również, że prawidłowy był stan żużlowego toru, a zawodnik, z którym zderzył się Krystian Rempała, miał w pełni sprawną rękę, którą wcześniej prawidłowo wyleczył.
Rodzina żużlowca nie zgadza się z tymi argumentami i będzie jej przysługiwać ewentualne złożenie zażalenia na prokuratorską decyzję.
Przypomnijmy, że do wypadku doszło 22 maja 2016 roku podczas meczu żużlowej ekstraklasy rozgrywanego w Rybniku między ROW-em Rybnik a Unią Tarnów. Krystian Rempała po zderzeniu z Kacprem Woryną uderzył o tor nieosłoniętą głową. Zmarł 6 dni później w szpitalu.
APA