​Nie ma nowych okoliczności, które uzasadniałyby podjęcie na nowo i kontynuowanie śledztwa ws. mordu Żydów w Jedwabnem w lipcu 1941 roku - poinformował Instytut Pamięci Narodowej. To decyzja po przesłuchaniu nowego, wskazanego IPN-owi, świadka.

​Nie ma nowych okoliczności, które uzasadniałyby podjęcie na nowo i kontynuowanie śledztwa ws. mordu Żydów w Jedwabnem w lipcu 1941 roku - poinformował Instytut Pamięci Narodowej. To decyzja po przesłuchaniu nowego, wskazanego IPN-owi, świadka.
Uroczystości przy pomniku ku czci pomordowanych Żydów w 76. rocznicę mordu Żydów w Jedwabnem. /Artur Reszko /PAP

90-letnia mieszkanka Orzysza została przesłuchana przed tygodniem, wnioskowała o to osoba prywatna.

W toku przesłuchania świadek nie podał jednak ani nowych, nieznanych dotychczas okoliczności dotyczących przebiegu wydarzeń z 10 lipca 1941 roku w Jedwabnem, ani na temat jego sprawców - podał IPN.

Śledztwo Instytutu zostało prawomocnie umorzone w 2003 roku. Według dotychczasowych ustaleń pionu śledczego IPN w Białymstoku, 10 lipca 1941 roku w Jedwabnem grupa polskiej ludności zamordowała co najmniej 340 żydowskich sąsiadów. Większość - kobiety, mężczyźni i dzieci - została spalona żywcem w stodole.

W ocenie IPN, zbrodnia została dokonana z niemieckiej inspiracji (liczni przesłuchani świadkowie wskazali na przybyłych w tym dniu do Jedwabnego umundurowanych Niemców), ale - jak podawał Instytut w komunikacie o końcowych ustaleniach śledztwa, wydanym w lipcu 2002 roku - jej wykonawcami było co najmniej czterdziestu polskich mieszkańców Jedwabnego i okolic.

(az)