Nawet ćwierć miliona złotych mogą sięgnąć kary, które Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska nałoży na krakowską hutę. To ustalenia dziennikarzy RMF FM i RMF MAXXX. Kary są echem naszej publikacji. W kwietniu opublikowaliśmy protokół WIOŚ, z którego wynikało, że w krakowskim oddziale ArcelorMittal doszło w zeszłym roku do 15 zdarzeń awaryjnych, w wyniku czego do atmosfery trafiły tony szkodliwego pyłu.
Huta nie otrzyma kar za całą swoją działalność, ale za niepoprawne funkcjonowanie poszczególnych urządzeń.
W tej chwili finalizujemy karę za przekroczenie dopuszczalnej emisji dla wielkiego pieca. Za rok 2015 to będzie 40 tysięcy złotych. Są przygotowywane kolejne kary - mówi inspektor Kazimierz Liszka z WIOŚ.
Jak dodaje, trzeba zbadać wszystkie aspekty sprawy i dopiero wtedy będzie można mówić o dokładnych kwotach.
Jak zaznacza przedstawiciel WIOŚ, podjęcie tematu huty przez naszą redakcję, przyczyniło się do zwiększenia troski o środowisko w Krakowie.
Ważne jest to, że samo postępowanie w tej sprawie, czy samo podjęcie tematu pozwoliło na dokonanie remontu wielkiego pieca. Ten remont był planowany natomiast to wszystko pozwoliło nam wzmóc nacisk, żeby ten remont wielkiego pieca był również pod kątem poprawy oddziaływania na środowisko - dodaje Liszka.
Kolejne kary, jakie zostaną nałożone na hutę, będą sankcjami za działalność stalowni. To właśnie tam powstaje ciekła stal i to tam miało dojść do tzw. zdarzenia awaryjnego.
Poprosiliśmy przedstawicieli ArcelorMittal o komentarz do tych informacji. Rzeczniczka firmy Sylwia Winiarek twierdzi, że zakład nie otrzymał z WIOŚ informacji, na które się powołujemy.
O komentarz do działań WIOŚ poprosiliśmy też Andrzeja Gułę z Krakowskiego Alarmu Smogowego.
Bezkarność zakładów przemysłowych nie powinna mieć miejsca. W wyniku kontroli powinny być nakładane kary, które spowodują realne zmiany postępowania zakładów przemysłowych, m.in. Huty Sendzimira. Nie może być tak, że co rusz mamy do czynienia z tzw. zdarzeniami awaryjnymi, bo Kraków to jedno z najbardziej zanieczyszczonych miejsc w Unii Europejskiej - komentuje Andrzej Guła i dodaje, że kary powinny motywować zakłady do instalowania odpowiednich urządzeń zapobiegających tego typu zdarzeniom.
Sprawę komentuje również Witold Śmiałek - doradca prezydenta Krakowa do spraw jakości powietrza.
Była wina, jest kara. Jest odpowiedni taryfikator. WIOŚ to sprawdzał, jeśli uznał, że należy się kara, to kara została wymierzona. Ale też należy poszukać w tej sprawie kwestii, które można nazwać optymistycznymi. Od momentu nagłośnienia sytuacji, wspólnie z WIOŚ i zakładami dużego ryzyka, podjęliśmy decyzję, że będziemy współpracować i przekazywać informacje o zdarzeniach przemysłowych i awariach - mówi Witold Śmiałek.
Po naszej publikacji miasto planuje zakup dodatkowych stacji pomiaru zanieczyszczeń. Jedna z nich ma zacząć działać na początku przyszłego roku. Oprócz tego miasto codziennie wysyła do mediów raporty smogowe, w których informuje o prognozach przekroczeń norm zanieczyszczeń. Na bieżąco sytuację można sprawdzać też na wykresach zamieszczanych na stronie Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
Do najnowszych ustaleń dotarli dziennikarze RMF FM, RMF MAXXX i Onetu.
Przemysław Błaszczyk RMF MAXXX
(j.)