Kilkanaście zerwanych dachów w budynkach mieszkalnych i gospodarczych oraz kilka tysięcy osób bez prądu - to efekt burz, które przeszły we wtorek po południu przez powiaty wieruszowski i wieluński w Łódzkiem.
Jak poinformowali strażacy, największe szkody nawałnica wyrządziła w miejscowości Biała Rządowa w pow. wieluńskim. Tu burza zerwała w sumie 14 dachów, w tym trzy na budynkach mieszkalnych a 11 na gospodarczych. Z kolei w pow. wieruszowskim dachy zerwane zostały w pięciu budynkach mieszkalnych, a dwa w gospodarczych.
Teraz trwa tam wielkie sprzątanie. Mieszkańcy pomagają sobie nawzajem. We wsi jest już prąd. To trąba powietrzna przeszła, bo to był taki wir powietrza i deszczu, i ciemno - opowiadał mieszkaniec wsi naszemu dziennikarzowi.
Według strażaków nikomu nic się nie stało. Meteorolodzy ostrzegają, że burze w Łódzkiem mogą potrwać do północy.
Jak poinformował rzecznik śląskiej straży pożarnej Jarosław Wojtasik, najwięcej spośród ok. 140 zgłoszeń w całym regionie pochodziło z Pszczyny i okolic tego miasta. Do wieczora strażacy interweniowali tam 39 razy - przede wszystkim przy połamanych drzewach.
W jednym przypadku drzewo przewróciło się na przejeżdżający samochód, na szczęście bez poszkodowanych; jadąca nim osoba sama się wydostała - wskazał strażak.
Niebezpieczne zdarzenia miały też miejsce w innych częściach regionu. Na terenie powiatu kłobuckiego piorun uderzył w budynek mieszkalny. Choć pożar został szybko ugaszony, spaliły się dach i poddasze, a jedna starsza osoba - w związku ze stresem - została zabrana do szpitala.
W Rybniku z kolei wiatr uszkodził dach na remontowanym budynku, w którym nikogo nie było.
Już kilkaset razy interweniowali strażacy po nawałnicach na Dolnym Śląsku - wyjeżdżali do połamanych drzew i zalanych piwnic. Najwięcej pracy mieli strażacy w okolicach Złotoryi. Grad był, deszcz, jak tornado. Jakby ktoś lał wodę i rzucał kamieniami. Straszne odgłosy - mówili reporterowi RMF FM mieszkańcami okolic Złotoryi na Dolnym Śląsku.
W okolicach Lubania, Bolesławca i Legnicy lokalnie zalane są również drogi.
Na Opolszczyźnie po uderzeniu pioruna zapalił się domek jednorodzinny, w powiecie nyskim silny wiatr zerwał dach budynku gospodarczego.
Potężna wichura przewróciła w Daniszynie na południu Wielkopolski prawie dwadzieścia drzew na tory i peron. Między Ostrowem Wielkopolskim a Krotoszynem ruch pociągów był wstrzymany, kursują zastępcze autobusy - informuje nasz reporter Adam Górczewski.
Nad Polską przechodzą burze połączone z gradobiciami. Wyładowania atmosferyczne spodziewane są niemal codziennie.
Ze względu na prognozowane opady wydano ostrzeżenia dla kilku województw: małopolskiego, świętokrzyskiego, śląskiego, podkarpackiego, śląskiego, dolnośląskiego, wielkopolskiego, lubuskiego oraz zachodniopomorskiego i łódzkiego.
Wyładowaniom atmosferycznym mają lokalnie towarzyszyć gradobicia oraz silny wiatr osiągający w porywach nawet do 80 kilometrów na godzinę.
Spokojniej ma być dopiero w piątek. ZOBACZ PROGNOZĘ POGODY NA NAJBLIŻSZE DNI.