Policja wyjaśnia okoliczności nocnej akcji ratowników GOPR z Jeleniej Góry. Przez całą noc poszukiwali oni mężczyzny, który miał się zgubić w Karkonoszach. Nad ranem poszukiwany zadzwonił na numer ratunkowy i odwołał akcję. Co więcej, zupełnie nie potrafił wytłumaczyć swojego zachowania.

W poszukiwaniach brało udział kilkunastu ratowników a także psy tropiące. GOPR-owcy wykorzystywali również rakietnice, ale nawet sygnały świetlne nie pomogły mężczyźnie w zorientowaniu się, gdzie jest i przekazaniu ratownikom informacji na ten temat. 


Nad ranem GOPR-owcy stracili kontakt z poszukiwanym mężczyzną. Kilka godzin później zadzwonił on do ratowników ze stacji benzynowej w Jeleniej Górze. Nie potrafił powiedzieć, jak się tam znalazł. Niewykluczone, że wzywając pomoc był pod wpływem środków odurzających, a ratownicy przez całą noc szukali kogoś, kto tak naprawdę nie zaginął.