Mateusz Morawiecki może w nowym rozdaniu stracić bezpośredni nadzór nad Polskim Funduszem Rozwoju - ustalili nieoficjalnie dziennikarze RMF FM. PFR to kluczowa z punktu widzeniu realizacji strategii rozwoju instytucja rządowa.
Polski Fundusz Rozwoju inwestuje w najważniejsze projekty gospodarcze. To między innymi ta instytucja repolonizowała bank Pekao SA czy Polskie Koleje Linowe, to ona wprowadza Pracownicze Plany Kapitałowe.
Kto chce przejąć PFR? Z jednej strony mówi się o starej gwardii w partyjnej centrali na Nowogrodzkiej, z drugiej - wymienia się Jarosława Gowina. Jego otoczenie wysyła sygnały, że to on może przejąć kontrolę nad PFR.
Z informacji RMF FM wynika, że to nowy minister aktywów państwowych Jacek Sasin dostał obietnicę objęcia nadzorem PFR-u. Sasin to człowiek bardziej lojalny wobec Jarosława Kaczyńskiego niż Mateusza Morawieckiego.
Z kolei szanse ministra nauki i szkolnictwa wyższego - jak ustaliliśmy - są niewielkie. To raczej myślenie życzeniowe Jarosław Gowina - mówią dziennikarzom RMF FM osoby znające sprawę.
Ostateczna decyzja w sprawie przejęcia Polskiego Funduszu Rozwoju jeszcze nie zapadła.
Najważniejsze, że w obu wariantach stanowisko ma zachować prezes PFR-u, Paweł Borys (bliski premierowi Mateuszowi Morawieckiemu). Chodzi jednak o skłanianie go do bardziej politycznych inwestycji. Takich, które na przykład pomogą w wyborach Andrzejowi Dudzie albo takich, które pomogą przeciągnąć na stronę PiS-u polityków opozycji.
Paweł Borys nie chce realizować projektów pozabiznesowych, stricte politycznych, stąd u niektórych polityków chęć wpłynięcia na niego.
SPRAWDŹ: Posłowie PiS wezmą wszystko w KRS