Ministrowie obrony Czech Lubomir Metnar i Słowacji i Jaroslav Nad' powiedzieli PAP na konferencji "Nasze bezpieczeństwo nie jest oczywiste" w Pradze, że przesunięcie części sił USA z Niemiec do Polski jest przemyślanym krokiem związanym z ochroną wschodniej flanki NATO.
Bardzo istotne jest historyczne doświadczenie Polski i nie mam żadnych wątpliwości, że są to dobrze przemyślane kroki - ocenił w Nad' w rozmowie z PAP, odnosząc się do zabiegów polskich władz zmierzających do zwiększenia obecności militarnej USA w Polsce. Dodał, że jego zdaniem ewentualne przeniesienie oddziałów amerykańskich musi mieć charakter stopniowy i zsynchronizowany.
Według słowackiego polityka, jeżeli wycofywane z Niemiec oddziały nie trafiłyby do Europy Środkowo-Wschodniej, oznaczałoby to osłabienie bezpieczeństwa na kontynencie.
Nad’ powiedział też PAP, że należy się spodziewać histerycznej reakcji Moskwy na ewentualne przesunięcie amerykańskich żołnierzy do Polski. Jak zawsze - podsumował.
Dla Metnara słowa prezydenta USA Donalda Trumpa wypowiedziane podczas spotkania z prezydentem Andrzejem Dudą są wezwaniem do wypełniania zobowiązań związanych z przeznaczaniem 2 proc. PKB na obronę.
Nie postrzegam tego jako zmniejszenia obecności amerykańskich żołnierzy w Europie. Ich ewentualną obecność na terenie Polski traktuję jako silny apel związany z odstraszaniem i z ochroną wschodniej flanki NATO - powiedział PAP minister. Podkreślił, że Europa powinna zdać sobie sprawę z tego, że jej bezpieczeństwo zależy od odpowiedzialności wszystkich państw kontynentu.
Organizowana już po raz siódmy konferencja "Nasze bezpieczeństwo nie jest oczywiste" koncentruje się na stosunkach transatlantyckich oraz zagrożeniach dla bezpieczeństwa Czech, regionu i Europy.
Wśród panelistów miał być polski minister obrony Mariusz Błaszczak. Moderator panelu, w którym uczestniczyli ministrowie obrony Czech, Słowacji i Węgier, prorektor Szkoły Wyższej CEVRO Institut Tomasz Pajor, usprawiedliwił nieobecność polskiego ministra podróżą do Waszyngtonu. Dodał, że "im stosunki polsko-amerykańskie są silniejsze, tym mocniejsze są stosunki transatlantyckie, a dzięki temu lepsze są stosunki środkowoeuropejskie i amerykańskie, co jest oczywiście korzystne i potrzebne dla naszych państw".
Uczestniczący w konferencji byli szefowie czeskiego sztabu generalnego Petr Pavel i Jirzi Szedivy zauważyli w rozmowie z PAP że, przesunięcie części sił USA z Niemiec do Polski, może spowodować wzrost obecności militarnej Rosji w obwodzie kaliningradzkim.
Szedivy, który był szefem sztabu generalnego w czasie, gdy Czechy wstępowały do Sojuszu, powiedział, że Rosja będzie protestować, jeżeli dojdzie do przesunięcia części żołnierzy amerykańskich z Niemiec do Polski. Rosja będzie demonstracyjnie wzmacniać możliwości militarne swojego garnizonu w obwodzie kaliningradzkim - tłumaczył.
Uznał też, że ewentualne przesunięcie wojsk USA z Niemiec do Polski nie będzie niespodzianką. To logiczny krok wynikający z tego, że Polska, bezdyskusyjnie, jest w Sojuszu Północnoatlantyckim liderem w przeznaczaniu środków na obronę i inwestowanie w modernizację wojsk. W porównaniu z Niemcami, jej solidarność wobec innych członków sojuszu jest większa - ocenił emerytowany generał i dodał, że "gratuluje Polakom tak dobrych stosunków z amerykańskim sojusznikiem, przede wszystkim na poziomie prezydentów".
Na spodziewaną reakcję Moskwy zwrócił także uwagę w rozmowie z PAP były generał Petr Pavel, który w latach 2015-2018 był przewodniczącym kolegium wojskowego NATO. Trzeba to dobrze przemyśleć i zastosować takie kroki, które nie doprowadzą do eskalacji i dalszego wzrostu rosyjskiej obecności w Kaliningradzie. To nikomu nie będzie służyć - przekonywał.
Podkreślił, że wartością amerykańskiej obecność w Europie jest gwarancja bezpieczeństwa. Ich (żołnierzy USA) obecność w Niemczech była tradycyjna i miała swoje uzasadnienie. Jeżeli dziś prezydent Trump zdecydował o wycofaniu części żołnierzy z Niemiec, to jest to decyzja suwerennego kraju, ale powinna być konsultowana z sojusznikami, bo pośrednio wpływa na ich poczucie bezpieczeństwa - powiedział.
Pavel zauważył również, że idea przesunięcia części sił USA z Niemiec do Polski jest racjonalna. Polska jest krajem, który ma istotne znaczenie z punktu widzenia obrony całej Europy. Jeżeli część tych żołnierzy tam by trafiła, to będzie to nie tylko gwarancją dla Polski, ale także zapewnieniem całej wschodniej i środkowej Europy, że obecność amerykańską trzeba traktować poważnie - wyjaśnił.