Blisko dwie godziny trwało spotkanie premiera Donalda Tuska z ministrem infrastruktury Cezarym Grabarczykiem. Minister trafił na dywanik w związku z zerwaniem negocjacji w sprawie budowy odcinka autostrady A2 z Łodzi do Warszawy.
W tle drogowej batalii o wybudowanie odcinka z Łodzi do Warszawy przed Euro 2012 toczy się jeszcze inna, poważniejsza walka - o władzę nad autostradami. Jednemu z wiceministrów infrastruktury marzy się bowiem fotel szefa Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. I ma na to plan: od wielu tygodni lansuje pomysł powołania pełnomocnika rządu ds. budowy autostrad i sam chce nim zostać. Gra toczy się o gigantyczne pieniądze. Sam kontrakt na budowę 92 kilometrów A2 z Łodzi do Warszawy wyceniany jest na pięć miliardów złotych. A mówi się, że wykonawcy mogą zażądać nawet dwa razy więcej.
W ostatni piątek - tydzień po zerwaniu negocjacji w sprawie budowy kluczowego odcinka autostrady - udało się uratować głowę ministra Grabarczyka. Jego podwładni z GDDKiA przekonywali premiera, że wciąż istnieje szansa na wybudowanie A2 przed mistrzostwami Europy. Jednym z pomysłów jest podzielenie trasy na kilka krótszych odcinków, co miałoby ułatwić wybudowanie całości kilku firmom. Dymisja Grabarczyka jest więc na razie wątpliwa, ale roszady w GDDKiA w ciągu kilku tygodni - jak najbardziej prawdopodobne.