Bydgoski radny Rafał Piasecki, który miał znęcać się psychicznie i fizycznie nad żoną, zrzekł się z mandatu. Jako powód decyzji wskazał "brak dalszej możliwości i pełnienia funkcji".
Piasecki pismo w sprawie rezygnacji z mandatu skierował do przewodniczącego Rady Miasta.
W związku z brakiem dalszej możliwości pełnienia funkcji radnego Miasta Bydgoszczy, pragnę poinformować, że z dniem dzisiejszym zrzekam się mandatu radnego Miasta Bydgoszczy. Pragnę serdecznie podziękować panu prezydentowi, radnym, pracownikom bydgoskiego magistratu, a w szczególności mieszkańcom Bydgoszczy za wszystkie lata współpracy, począwszy od 2010 r. - napisał Piasecki.
Piasecki według wypowiedzi żony dla mediów i zamieszczonych w internecie nagrań głosowych z domowych awantur, miał się nad nią znęcać psychicznie i fizycznie. Sprawa po raz pierwszy światło dzienne ujrzała pod koniec lutego, kiedy lokalne media zamieściły relacje żony Piaseckiego. Po pewnym czasie radny zrezygnował z członkostwa w klubie PiS i przynależności do partii.
Postępowanie w sprawie prowadzi warszawska prokuratura. Zawiadomienie w lutym złożył pełnomocnik żony radnego. Dotyczyło ono podejrzenia popełnienia przestępstwa polegającego na znęcaniu się psychicznym i fizycznym nad nią przez męża. Chodzi o zdarzenia, które miały miejsce od 2006 roku do lutego tego roku.
Zabezpieczone i analizowane są też pełne przemocy nagrania.
Żona radnego udostępniła jedno z nich w sieci. Jak tłumaczy we wpisie, zrobiła to, "by zainspirować ludzi do pomocy osobom, które znalazły się w zamkniętym kręgu przemocy domowej, z którego nie sposób się wyrwać bez pomocy otoczenia".
[Opublikowane nagranie jest bardzo drastyczne].
W czwartek wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki napisał na Twitterze, że "Prokuratura Krajowa objęła nadzór nad sprawą radnego Piaseckiego. W mojej ocenie - zero litości dla takich drani".