Jest tymczasowy areszt dla ojca czworga dzieci, których ciała i szczątki znaleziono w Ciecierzynie na Opolszczyźnie - dowiedział się reporter RMF FM Marcin Buczek. Od piątku w areszcie jest również 27-letnia matka dzieci: kobieta usłyszała dotąd zarzut zabójstwa jednego noworodka, ale w najbliższych dniach prokuratura chce postawić jej zarzuty zabójstw kolejnych dzieci. Dzisiaj prokuratura oficjalnie potwierdziła, że w Ciecierzynie znaleziono ciała i szczątki 4 noworodków.
36-letniemu mężczyźnie w sobotę postawiono cztery zarzuty pomocnictwa w zabiciu czwórki jego dzieci. W tymczasowym areszcie Dawid W. jest od wczoraj. Jak usłyszał od prokuratora nasz dziennikarz, 36-latek nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.
Z ustaleń śledczych wynika, że mężczyzna bezpośrednio nie brał udziału w zbrodniach. Wywierał natomiast psychiczną presję na swoją partnerkę, dając jej do zrozumienia, że nie chce mieć więcej dzieci. To ona miała decydować, co zrobić. Jak usłyszał w prokuraturze Marcin Buczek, kobieta godziła się na to m.in. dlatego, że była od swego partnera uzależniona finansowo.
27-letnia Aleksandra J., która ma na razie zarzut zabójstwa jednego dziecka, w najbliższych dniach ma usłyszeć zarzuty kolejnych zabójstw.
Schemat jej działania był zawsze ten sam. Kobieta rodziła dzieci w domu, w wannie. Zaraz po porodzie chowała noworodki w reklamówce. Tam się dusiły.
Pierwsze dziecko Aleksandra J. zakopała na podwórku przy domu. Trzy kolejne ukryła w piecu w pomieszczeniu gospodarczym.
Według śledczych, zabójstwa noworodków miały miejsce w latach 2013, 2015, 2016 i 2018. Do ostatniej zbrodni miało dojść w ostatnich tygodniach.
Makabryczna historia została ujawniona dzięki czujności pracowników opieki społecznej z Byczyny.
Jak dowiedział się Marcin Buczek, Aleksandra J. miała ukrywać wszystkie wcześniejsze ciąże - tak było również z ostatnią. Nie chodziła do lekarza i choć jej wygląd mógł wskazywać na ciążę - zaprzeczała temu.
Po ostatnim porodzie miała przyjść na szkolenie związane z podejmowaniem pracy - i właśnie wtedy pracownicy opieki społecznej mieli zwrócić uwagę na jej wygląd. Kobieta tłumaczyła, że stosuje dietę, ale zaniepokojonych urzędników już to nie przekonało i zawiadomili policję.
Makabrycznego odkrycia dokonano w ubiegłym tygodniu. W tej chwili trwają badania i sekcje odnalezionych w Ciecierzynie ciał i szczątków dzieci.
Aleksandra J. i Dawid W. mają 6-letniego syna. To ich pierwsze i jedyne żyjące dziecko.
Kobiecie za zabójstwa grozi dożywocie. Kary za pomocnictwo - a taki zarzut ma ojciec dzieci - są takie same.
Opracowanie: