W jednym z zadań na egzaminie gimnazjalnym znalazły się treści "niezwykle tendencyjne i utrwalające negatywne myślenie o luteranach" - napisał zwierzchnik Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego bp. Jerzy Samiec w liście do minister edukacji Krystyny Szumilas. MEN zapewnia, że intencją użytego w arkuszu egzaminacyjnym zadania nie było urażenie uczuć religijnych uczniów wyznania luterańskiego ani jakakolwiek stygmatyzacja.
We wtorek uczniowie III klas gimnazjów zdawali egzamin z wiedzy humanistycznej. W rozwiązywanym przez nich teście z historii i wiedzy o społeczeństwie znalazło się zadanie dotyczące "Mandatu do starostów o zwalczaniu herezji luterańskiej" króla Zygmunta I Starego.
Zacytowano w nim fragment dokumentu brzmiący następująco: "Minęło już kilka lat, gdy z powodu szerzenia się zarazy luterańskiej wydaliśmy mandat, aby zapowiedział wszystkim szeroko dookoła, by nie odważyli się podróżować do Wittenbergii albo do tych miejsc, w których istniałoby jakieś podejrzenie herezji, lub też wysyłać tam swoje dzieci. Ktokolwiek by zaś odważył się książki zarażone zarazą luterańską wwozić lub posługiwać się nimi prywatnie lub publicznie, ten stanie się winnym kary gardła, proskrypcji i utraty wszystkich dóbr".
"Dokument ten opisuje nastawienie do luteranizmu w czasach Reformacji. Wyrwany jednak z kontekstu i nieopatrzony stosownym komentarzem mógł i wzbudził szereg negatywnych emocji. Dotyczyło to zwłaszcza tych gimnazjalistów wyznania luterańskiego, którym na co dzień przychodzi żyć w diasporalnych warunkach" - napisał zwierzchnik Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce.
Według bp. Samca cytowany fragment dokumentu może takie zachowania pogłębić.
Minister edukacji Krystyna Szumilas zapewniła bp. Samca, że "zobowiązała dyrektora Centralnej Komisji Egzaminacyjnej do zwrócenia uwagi na wszelkie możliwe interpretacje zamieszczonych w arkuszach egzaminacyjnych zadań oraz uwrażliwienie twórców testów egzaminacyjnych na bardzo staranne dobieranie tekstów źródłowych".
Minister edukacji podkreśliła też, że zdaje sobie sprawę, iż nauczanie historii, a zwłaszcza konstruowanie zadań egzaminacyjnych dotyczących historii naszego społeczeństwa wymaga dużej wrażliwości.