Koniec poszukiwań w jeziorze Dłużec w zachodniopomorskich Baniach. Strażacy znaleźli ciało mężczyzny, który znalazł się pod wodą we wtorek wieczorem, gdy pod ciężarem quada, którym jeździł z kolegą po zamarzniętej tafli, pękł lód. Jego towarzysz zdołał wydostać się z wody o własnych siłach i powiadomić służby o wypadku.
Strażacy natrafili na ciało mężczyzny podczas akcji wydobywania quada z jeziora - poinformował rzecznik Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej Tomasz Kubiak.
Jak wyjaśnił, pierwsza, podjęta przed południem, próba znalezienia mężczyzny nie powiodła się ze względu na trudne warunki atmosferyczne i duże zamulenie dna.
W akcji poszukiwawczej brały udział zastępy straży pożarnej z Gryfina i Bań, a także specjalistyczna grupa ratownictwa wodno-nurkowego z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie.
Lód załamał się pod quadem, którym jeździli dwaj mężczyźni, w odległości około 40 metrów od brzegu. Z wody zdołał wydostać się tylko jeden z nich, 45-latek. Jak informowała policja w Gryfinie, w wydychanym powietrzu miał 2 promile alkoholu.
Policja apeluje, by unikać wchodzenia na lód, zwłaszcza że zaczyna się odwilż.
(e, ph)