Tłusty czwartek, tak to dziś! Tradycji powinno stać zatem się zadość - trzeba zjeść przynajmniej jednego pączka lub faworka, najlepiej domowej roboty. W naszym artykule znajdziecie przepisy na idealne, tradycyjne pączki, faworki, jak i błyskawiczne oponki, ale także rady - co zrobić, aby skonsumowane słodkości nie wpłynęły negatywnie na nasze zdrowie.
W tłusty czwartek Polacy jedzą ok. 7 tys. ton pączków. Do przygotowania ciasta drożdżowego w piekarniach, cukierniach i domach zużywa się łącznie ok. 2,5 tysiąca ton mąki pszennej, 500 ton cukru, 500 ton masła, 1,3 mln litrów mleka oraz około 25 mln sztuk jaj.
Według wyliczeń, w tłusty czwartek zjadamy przeciętnie około 100 milionów pączków. Na jednego Polaka przypada 2,5 pączka.
Data tłustego czwartku zależy od Wielkanocy - przypada 52 dni przed nią. Tłusty czwartek to zatem ostatni czwartek przed wielkim postem.
Niespełna tydzień później, 17 lutego wypada środa popielcowa, która rozpoczyna okres Wielkiego Postu. Trwa on 40 dni.
Tradycja mówi, że czas między tłustym czwartkiem a środą popielcową to okres, kiedy karnawał przybiera na sile.
Pączek ma od 250 do 400 kilokalorii, ale dziś niemal nikt go sobie nie odmawia.
Średniej wielkości 70-gramowy pączek zawiera około 50 gramów węglowodanów, tylko około 5 gramów białka, od 10 do 15 gramów tłuszczu i 1 gram błonnika. Czy jest więc w nim coś zdrowego? Pozytywna jest w nim ta zawartość jednego grama błonnika, ponieważ ułatwia on funkcjonowanie jelit i pozbywanie się nadmiaru pokarmu - mówi żartobliwie dr Agnieszka Mrozik z Wydziału Biologii Uniwersytetu Śląskiego. Dodaje, że każdemu zaleca zdrowy rozsądek i umiar w jedzeniu pączków.
Za najmniej kaloryczne uważa się pączki z nadzieniem różanym, lekko oprószone cukrem pudrem - wyjaśnia dr Mrozik. Więcej kalorii mają pączki z nadzieniem np. adwokatowym, z wysoko słodzonej marmolady czy z polewą czekoladową.
O kaloryczności pączka decyduje też tłuszcz, którego używamy do jego smażenia. Najsmaczniejsze są te smażone na smalcu, ale znakomicie do smażenia pączków nadają się różne kulinarne frytury, które powstają na bazie tłuszczu palmowego - wylicza dr Mrozik. Do wyrabianego ciasta można też dodać odrobinę spirytusu. Zapobiega to nadmiernemu wchłanianiu przez pączek tłuszczu podczas smażenia.
Dietetycy ostrzegają, że jeden, dwa pączki nikomu nie zaszkodzą, ale jeśli ktoś musi zjeść ich więcej, to w następnych dniach lepiej zrezygnować z obciążania organizmu nadmierną ilością tłuszczu. Trzeba się też liczyć z niestrawnością.
Zgodnie z obliczeniami fizyków energia po spożyciu 1 pączka - przy założeniu, że miał 400 kcal - wystarczy nam na przejście 2 628 metrów. Inne sposoby na spalenie zbędnych kalorii po spożyciu 1 pączka to:
- szybkie bieganie - 13 minut,
- jazda na rowerze - 21 minut,
- gra w siatkówkę - 23 minuty,
- pływanie - 28 minut,
- szybki spacer, wchodzenie po schodach - 13 minut,
- mycie okien - 57 minut,
- pisanie na komputerze - 1 godzina i 39 minut,
- bierne siedzenie przed telewizorem - 10 godzin.
Idealny pączek jest lekki i powinien mieć jasną obwódkę. Wiedzieli o tym już dawni mistrzowie kulinarni. Pączki bardzo popularne były już w XVII-XVIII wieku, królowały na stołach Augusta II Sasa.
"Pączki są tak lekkie, że wiatr może je zdmuchnąć z talerza, a kiedy się je naciśnie, one wracają do tego samego kształtu". To jest opis Jędrzeja Kitowicza, XVIII-wiecznego znawcy obyczajów i dobrej kuchni - opowiada dr Jacek Kurek z Instytutu Historii Uniwersytetu Śląskiego.
Zanim na polskich stołach pojawiły się słodkie pączki, przed 40-dniowym postem jadało się pączki z ciasta chlebowego, nadziewane boczkiem, słoniną albo mięsem.
Później pączki zaczęto robić z ciasta drożdżowego z nadzieniem różnym, w zależności np. od regionu. Na Podhalu musiało to być nadzienie różane, na Śląsku zwykle była to marmolada - mówi dr Kurek i dodaje, że w tłusty czwartek można sobie pofolgować i sankcjonuje to obyczaj: Mówimy: zjesz pączka, będziesz miał szczęście, będzie ci się powodziło. Nie zjesz pączka, nie będziesz miał szczęścia.
Składniki:
- 25 dag mąki pszennej,
- 3 łyżki cukru,
- 25 g świeżych drożdży,
- 120 ml mleka,
- 2 całe jajka,
- 1 żółtko,
- 25 g roztopionego masła,
- szczypta soli.
Przygotowanie:
- Pokruszone drożdże dodajemy do ciepłego (ale nie gorącego!) mleka. Dodajemy łyżkę mąki i łyżkę cukru, mieszamy, przykrywamy ściereczką, odkładamy na ok. 20 minut do wyrośnięcia;
- Dokładnie, przez kilka minut, ucieramy jajka z żółtkiem i dwiema łyżkami cukru;
- Do miski przesiewamy mąkę; dodajemy do niej sól, następnie drożdże. Mieszamy, dodajemy jajka ubite z cukrem i znów mieszamy; wyrabiamy ciasto, aż przestanie się lepić do ręki (około 10-15 minut); do tak wyrobionego ciasta dodajemy roztopione masło i znów zagniatamy do połączenia składników (UWAGA! Masło musi być ostudzone); ciasto przekładamy do naczynia, nakrywamy ściereczką, odkładamy na godzinę do wyrośnięcia;
- Ciasto wykładamy na podsypany mąką blat, rozpłaszczamy, by miało grubość około 3-4 cm i następnie wycinamy w nim szklanką kółka. Wycięte krążki odkładamy jeszcze do wyrośnięcia (na minimum 20 minut). Pączki smażymy na dobrze rozgrzanym oleju - przez 2 minuty z każdej strony;
- Pączki wykładamy na papierowe ręczniki, by odsączyć je z nadmiaru tłuszczu. Pozostawiamy do ostudzenia, a później za pomocą szprycy nadziewamy ulubioną marmoladą. Posypujemy cukrem pudrem.
Jeśli faworki, to smażone na smalcu. Takie smakują najlepiej. Sekret ich kruchości tkwi w czasie, jaki poświecimy na wyrobienie ciasta. Im więcej będziemy mieć cierpliwości - tym będą pyszniejsze.
Składniki:
- 10 żółtek,
- 0,5 kg mąki,
- 7 łyżek 18-proc. śmietany,
- łyżka spirytusu,
- 4 kostki smalcu (lub 0,5 l oleju),
- cukier puder.
Przygotowanie:
- Łączymy żółtka, mąkę, spirytus i śmietanę - zagniatamy ciasto w kulkę. Następnie na przemian: tłuczemy ciasto wałkiem, wałkujemy, po czym składamy i znowu tłuczemy. Im dłużej poświęcimy na to czasu, tym chrust będzie lepszy;
- Ciasto zawijamy w folię na około pół godziny. Następnie je rozwałkowujemy i tniemy na paseczki. W środku każdego robimy nacięcie i przewlekamy przez nie koniec ciasta.
- Tłuszcz zagotowujemy w rondelku. Faworki smażymy na wolnym ogniu - z każdej strony - na złocisty kolor (około 1 minutę). Posypujemy cukrem pudrem.
A może skusicie się jeszcze na błyskawiczne, waniliowe pączki z dziurką, czyli oponki? Oto przepis.
Składniki:
- 400 g twarogu (półtłustego),
- ok. 400 g mąki tortowej,
- 3 jajka,
- 2-3 łyżki kwaśnej śmietany,
- pół szklanki cukru,
- łyżka ekstraktu waniliowego,
- łyżka spirytusu (ew. amaretto/rumu),
- łyżka sody oczyszczonej,
- olej rzepakowy,
- do posypania: cukier puder.
Przygotowanie:
- Twaróg przekręcamy przez maszynkę lub przynajmniej rozdrabniamy widelcem. Wbijamy do niego jajka, a następnie dodajemy śmietanę. Dosypujemy cukier, sodę oczyszczoną, dolewamy ekstrakt waniliowy i łyżkę alkoholu. Mieszamy, stopniowo dodając mąkę. Wyrabiamy ciasto, aż będzie gładkie;
- Ciasto rozwałkowujemy na posypanej mąką stolnicy - na grubość około 1 cm. Oponki wykrawamy za pomocą szklanki i nakrętki/kieliszka;
- Rozgrzewamy olej. Oponki smażymy na niewielkim ogniu, na głębokim tłuszczu, z obu stron - aż uzyskają złocisty kolor;
- Odsączamy z nadmiaru tłuszczu na papierowych ręcznikach. Posypujemy cukrem pudrem.
Nie przegap: Kwiaty na Walentynki. Jakie kupić i ile? Ekspertka podpowiada