Czterech górników wciąż przebywa na oddziale intensywnej opieki medycznej w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Ich stan lekarze określają jako ciężki, ale stabilny. W sumie w placówce przebywa 23 górników. To najnowsze informacje o stanie zdrowia rannych w katastrofie w kopalni "Wujek-Ruch Śląsk".
Stan pacjentów jest poważny - przyznaje dyrektor siemianowickiej oparzeniówki Mariusz Nowak. Czterej przebywający na OIOM-ie nadal nie oddychają samodzielnie, trwa walka o ich życie. Pacjenci mają poparzone nawet 80-90 proc. powierzchni ciała i drogi oddechowe. Niektóre oparzenia są bardzo głębokie.
Dyrektor potwierdził, że pacjenci gorączkują. Każdy musi gorączkować. Jeżeli ktoś nie gorączkuje, to znaczy, że jego siły odpornościowe są bardzo słabe - wyjaśnił. Jak mówił, na obecnym etapie leczenia, ze względu na reżim epidemiologiczny i ryzyko zakażeń, wskazane jest ograniczenie wizyt u pacjentów.
W kopalni "Wujek-Ruch Śląsk", gdzie blisko tydzień temu doszło do katastrofy, zginęło w sumie 17 górników, a 35 nadal jest w szpitalach. Wczoraj kolejny z lżej rannych górników opuścił szpital w Rudzie Śląskiej.