Chaos w elektoracie PiS-u i współczucie dla Beaty Szydło po decyzji prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który postawił na Mateusza Morawieckiego. Tak była premier Ewa Kopacz i lider jednego z największych klubów opozycji Paweł Kukiz komentują odwołanie dotychczasowej premier.


Świadoma odpowiedzialności za moment historyczny, w którym znalazła się w tej chwili Polska, pozostanę w rządzie po to, by razem z Prawem i Sprawiedliwością budować dobrą zmianę - oświadczyła dziś w Sejmie premier Beata Szydło. Podziękowała też Polakom za to, że wspierali jej rząd. Jej następcą na stanowisku premiera będzie Mateusz Morawiecki.

Beata Szydło zostaje, bo tylko tak można tę zmianę wytłumaczyć wyborcom PiS-u - uważa Ewa Kopacz (PO). Żeby to całe zamieszanie troszkę przykryć, powiedzieć, że w dalszym ciągu będzie w rządzie, czyli jak gdyby nikt jej nie odsyłał do kąta - ocenia była premier w rządzie PO-PSL.

Beata Szydło musi być bardzo twardą kobietą, współczuję jej - tak zmianę na stanowisku szefa rządu komentuje Paweł Kukiz. O obecnej sytuacji Beaty Szydło mówi tak: (To jest) na zasadzie: Jesteś na wylocie - może jutro, może pojutrze - i tak trzy miesiące. Który człowiek by to wytrzymał? - dodaje.

Jak na razie wiadomo, że była premier ma być wicepremierem bez teki i zajmować się sprawami społecznymi w rządzie. 

(ph)