Libańska policja zatrzymała dwóch mężczyzn podejrzanych o związek z zamachem, w którym zginął Elie , były przywódca libańskiej milicji chrześcijańskiej. Zatrzymany został poprzedni właściciel samochodu-pułapki, w którym eksplodowała bomba. Aresztowano także jego kuzyna.
Właściciel samochodu zeznał, że sprzedał go dwóm mężczyznom, którzy posługiwali się fałszywymi dowodami tożsamości - poinformował chcący zachować anonimowość przedstawiciel sił bezpieczeństwa. Teraz libańska policja poszukuje mężczyzn, którzy kupili samochód. Do zamachu przyznała się nieznana wcześniej grupa Libańczycy na Rzecz Wolnego i Niepodległego Libanu. W swoim oświadczeniu, nazwali Hobeikę "syryjskim agentem". Jednak libański minister spraw wewnętrznych, Elias Murr twierdzi, że za tym zamachem stoi Izrael. Władze w Tel Awiwie zaprzeczają jednak tym informacjom.
Hobeika był oskarżany o udział w masakrze palestyńskich uchodźców w czasie izraelskiej inwazji na Bejrut w 1982 roku. Miał być kluczowym świadkiem w sprawie, przeciwko premierowi Izraela Arielowi Szaronowi. Sprawę, przed sądem w Belgii wytoczyli Palestyńczycy, którzy ocaleli z masakr w libańskich obozach dla uchodźców. Odpowiedzialnością za masakrę obarczają Szarona, który był wówczas ministrem obrony Izraela.
15:05