Formacje polityczne przymierzają się do wskazania kandydatów na prezydenta. PSL, Konfederacja i Lewica rozważają organizację prawyborów, które wyłonią ich kandydatów; PO w sprawie przyszłorocznej elekcji prezydenckiej czeka m.in. na decyzję Donalda Tuska.
Kadencja prezydenta Andrzeja Dudy kończy się 6 sierpnia 2020 roku. Zgodnie z konstytucją wybory prezydenta RP zarządza marszałek Sejmu na dzień przypadający nie wcześniej niż na 100 dni i nie później niż na 75 dni przed upływem kadencji urzędującego prezydenta.
Choć Andrzej Duda nie ogłosił jeszcze zamiaru ubiegania się o reelekcję, to wiadomo już, że jego kandydaturę poprze Prawo i Sprawiedliwość.
Mniej oczywista jest sprawa ewentualnych konkurentów dla urzędującego prezydenta. Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że decyzja w sprawie kandydata PO (mogą go poprzeć też Nowoczesna i Inicjatywa Polska) w przyszłorocznych wyborach prezydenckich zapadnie do końca tego roku.
Wiele w tej sprawie zależy od ostatecznej decyzji byłego premiera Donalda Tuska, który póki co postanowił ubiegać się o przewodnictwo w Europejskiej Partii Ludowej. W zeszły czwartek lider PO Grzegorz Schetyna oficjalnie zgłosił jego kandydaturę na szefa EPL. Schetyna zapewnił jednocześnie w rozmowie z PAP, że ubieganie się przez Tuska o kierowanie EPL nie zamyka mu drogi do kandydowania w wyborach prezydenckich w Polsce. Sprawa jest otwarta - powiedział.
Sam Donald Tusk pytany w zeszłym tygodniu o wybory prezydenckie, mówił m.in.: "jeśli pojawia się taka jednoznaczna wola, żeby wspólnie budować kandydaturę, która ma największe szanse na zwycięstwo, to nikt nie powinien się wahać". Zastrzegał jednocześnie, żeby "nie wyciągać wniosków o charakterze personalnym" w odniesieniu do niego.
W kontekście przyszłorocznych wyborów prezydenckich politycy PO wymieniają też nazwiska: obecnej wicemarszałek Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej i prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego.
Jeśli chodzi o blok partii lewicowych (SLD, Wiosna, Lewica Razem), to ich naturalnym kandydatem i jedynym, o którym obecnie mówi się w tym środowisku, jest lider Wiosny Robert Biedroń.
W ubiegłym tygodniu władze jego partii opowiedziały się za tym, żeby wszystkie środowiska lewicowe wystawiły w wyborach prezydenckich jednego kandydata. On sam zapytany, czy rozważa start w tych wyborach, odpowiedział, że obserwuje sondaże i rankingi zaufania. Chciałbym, żeby to była decyzja wspólna całej lewicy - powiedział Biedroń.
Polityk ocenił też, że dobrym pomysłem byłaby organizacja prawyborów, które wyłoniłyby kandydata lewicy na prezydenta. Jako Wiosna jesteśmy wielkimi zwolennikami dialogu. Jeżeli będzie zgoda na opozycji, co do tego, żeby doprowadzić do takich prawyborów, chętnie my jako Wiosna taki pomysł poprzemy - zadeklarował Biedroń. Za zły pomysł uznał jednocześnie wystawienie przez opozycję jednego kandydata w pierwszej turze wyborów prezydenckich.
Zwolennikami organizacji prawyborów przez całą opozycję są politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego. Zdaniem posła PSL Krzysztofa Paszyka, tego typu głosowanie mogłoby pomóc uzgodnić najlepszego kandydata sił opozycyjnych na prezydenta. Pytany, kto z PSL jest brany pod uwagę jako kandydat, poseł ludowców odparł, że w jego ocenie naturalnym kandydatem jest prezes partii Władysław Kosiniak-Kamysz. Zresztą co tu dużo mówić, wszystkie sondaże od co najmniej dwóch lat dają temu najlepszy wyraz i trudno tego nie brać pod uwagę - dodał Paszyk.
Konfederacja Wolność i Niepodległość prawdopodobnie w listopadzie podejmie decyzję kto będzie jej kandydatem w wyborach prezydenckich i czy będą w tej sprawie wewnętrzne prawybory. Jak poinformował PAP rzecznik ugrupowania Tomasz Grabarczyk, w tym kontekście brani pod uwagę są m.in. Grzegorz Braun (lider KORONY), Janusz Korwin-Mikke (lider KORWiN) oraz Krzysztof Bosak (wiceprezes Ruchu Narodowego). Grabarczyk dodał, że rozważana jest również kandydatura Jacka Wilka, który ubiegał się już o ten urząd w 2015 r. (otrzymał 0,46 proc. głosów).
Według Grabarczyka dobrze w Konfederacji oceniany jest też pomysł prawyborów, które wyłoniłyby kandydata tej formacji na prezydenta. Rzecznik Konfederacji przyznał, że jeżeli pomysł wewnętrznych prawyborów jednak upadnie, kandydata wyłonią liderzy ugrupowania. Dodał, że Konfederacja spodziewa się w przyszłorocznych wyborach poparcia w okolicach 10 proc.