Ludzie uwięzieni w autobusach, kilkugodzinnie stanie w korkach, trudności w poruszaniu się po chodnikach – tak wczoraj wyglądało Trójmiasto. Dziś odpowiedzialni za tę sytuację tłumaczą się wojewodzie.
Jak dowiedział się reporter RMF Wojciech Jankowski, pracy raczej nikt nie straci. Wszystko wygląda bardziej na pokaz, czy akcję marketingową. Wojewoda strofuje urzędników przed kamerami i mikrofonami dziennikarzy.
Padają też różne pomysły, co zrobić, aby więcej do takich sytuacji nie dopuścić np. łańcuchy na koła tirów wjeżdżających na obwodnice, czy pilotowanie przez policję kawalkady pługów, które nie mogąc przebić się przez korki muszą jechać pod prąd. Szkoda tylko, że kończy się zima i efektów tych pomysłów raczej nie poznamy.