Na dwa lata więzienia w zawieszeniu na cztery skazał krakowski sąd 21-letniego Patryka B., który ostrzelał z pistoletu pneumatycznego sąsiednią kamienicę i ulicę na krakowskim Kazimierzu. Oskarżony chciał dobrowolnie poddać się karze, ale sąd uznał, że uzgodniona przez niego z prokuraturą kara - sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata - jest za niska w stosunku do czynu i wymierzył mu karę większą.
W marcu ówczesny licealista oddał kilka strzałów z pistoletu pneumatycznego, mierząc w latarnie przy ul. Józefa i w okna mieszkania z naprzeciwka, w którym znajdowały się trzy osoby. Rozbił latarnie i szyby. Policjanci znaleźli w mieszkaniu trzy pociski od pistoletu. Prokuratura oskarżyła B. o narażenie trzech osób, przebywających w ostrzelanym mieszkaniu, na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
W uzasadnieniu dzisiejszego wyroku sędzia Konrad Gwoździewicz podkreślił: Nie może być tak, że ktoś nadużyje alkoholu, sięgnie po broń i będzie ostrzeliwał ulicę i okna sąsiedniego budynku. Takie czyny muszą spotkać się z surową, adekwatną reakcją organów wymiaru sprawiedliwości, aby nie powtórzyły się w przyszłości. Sędzia dodał też, że wykonanie kary zostało zawieszone tylko z uwagi na fakt, iż nikt nie został ranny, a oskarżony wyraził szczerą skruchę i nie był dotąd karany. Dodatkowo B. musi zapłacić tysiąc złotych grzywny i pozostawać pod dozorem kuratora.