"Wysoko oceniam pracę Kancelarii Sejmu" - oświadczyła marszałek Ewa Kopacz. W ten sposób skomentowała fakt przyznania kilkunastu osobom prawie miliona złotych nagród za ubiegły rok. "Nagrody dla kierownictwa Kancelarii Sejmu nie są tajne i są przyznawane zgodnie z prawem. Fundusz nagród jest rzeczą legalną i oczywistą" - zapewniła Kopacz.
Od pewnego czasu krążą mity o tym, jak to w ciemnym pokoju, ktoś, coś potajemnie (...) To nie jest sprawa tajna - podkreśliła Kopacz. Jak zauważyła, środki finansowe na nagrody są przewidziane w budżecie Kancelarii Sejmu.
Kopacz zaznaczyła, że nagrody przyznawane są zgodnie z prawem i "są to akty prawne, które są co najmniej od lat 80.". Marszałek Sejmu wymieniła w tym kontekście m.in. ustawę o pracownikach urzędów państwowych, rozporządzenie prezydenta w sprawie szczególnych zasad wynagradzania osób zajmujących kierownicze stanowiska, rozporządzenie prezesa Rady Ministrów ws. zasad wynagradzania pracowników nie będących członkami korpusu służby cywilnej, a także regulamin i zasady przyznawania nagród z funduszu nagród.
Jak powiedziała, fundusz nagród jest rzeczą legalną i oczywistą oraz jest zatwierdzany przez komisję regulaminową i spraw poselskich. Nie dzieje się to w sposób tajny - dodała.
Jak wynika z pisma szefa Kancelarii Sejmu Lecha Czapli - przekazanego posłom Ruchu Palikota w odpowiedzi na ich zapytanie - kierownictwo kancelarii otrzymało w 2012 roku nagrody w wysokości ponad 976 tys. złotych. Nagrody przyznane szefowi Kancelarii Sejmu wyniosły 65 341,53 złotych. Zastępca szefa Kancelarii otrzymał 56 279,88 złotych, natomiast dyrektorzy biur - łącznie z dyrektorem generalnym kierującym Gabinetem Marszałka Sejmu - 854 500,90 złotych.