Posłowie z komisji służb specjalnych wnioskują o powołanie zespołów do zbadania akcji CBA w resorcie rolnictwa i okoliczności śmierci Barbary Blidy. Taki jest wniosek z przesłuchań byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka.

Członkowie sejmowej speckomisji są zgodni, że słowa Kaczmarka muszą zostać zweryfikowane. Za rekomendacją powołania komisji śledczych zagłosowało pięciu posłów, jeden był przeciw, a dwóch wstrzymało się od głosu.

Ta weryfikacja jest konieczna, bo Kaczmarek mówi nie tylko o patologiach, ale także o konkretnych przestępstwach władzy - zauważa Janusz Zemke z SLD. On mówił o konkretnych rzeczach, bo pytaliśmy go, czy jego zdaniem – jako doświadczonego prokuratora i prawnika – łamano prawo, więc on też takie sytuacje widział. Po drugie, mówił sporo o mechanizmie, który – jego zdaniem – był mechanizmem chorym - podkreśla parlamentarzysta.

Poseł Jędrzej Jędrych z PiS mówi, że zeznania Janusza Kaczmarka są niepokojące. Odrzuca jednak przekonanie, że słowa byłego ministra spraw wewnętrznych odsłaniają patologię IV RP. Zawsze zasadniczym pytaniem jest na ile błędy, które popełniamy, są świadome i celowe, a na ile – efektem tego, że jesteśmy wyłącznie ludźmi - podkreśla członek komisji.

Posłowie w swojej rekomendacji dla powstania komisji śledczych nie określili, kiedy owe komisje powinny powstać – przed czy po wyborach.

W komunikacie po spotkaniu z Kaczmarkiem speckomisja napisała, że z przekazanych informacji wynika, że ministerstwo sprawiedliwości, CBA i ABW naruszyły swoje konstytucyjne i ustawowe obowiązki. Działalność kierownictw tych instytucji mogła być „nakierowana” na nielegalne zbieranie informacji o przeciwnikach politycznych, dziennikarzach, przedsiębiorcach i innych osobach. Komisja wskazała, że te działania miały doprowadzić do wpłynięcia na opinię publiczną i inne organy władzy.

Zobacz również:

Zeznania Janusza Kaczmarka poznają w nocy wszyscy posłowie. Kwadrans przed północy stenogramy z przesłuchań ma zacząć odczytywać marszałek Sejmu Ludwik Dorn.