Łukasz Szumowski ogłosił dziś, że odchodzi ze stanowiska ministra zdrowia. Jego decyzja wywołała lawinę komentarzy ze strony polityków wszystkich ugrupowań.
Poseł Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński, który od kilku tygodni zajmuje się ewentualnymi nieprawidłowościami przy zakupie maseczek i respiratorów przez resort zdrowia twierdzi, że dymisja Szumowskiego sprawy nie zamyka. Mówimy panu ministrowi na pewno do zobaczenia, a pana premiera pytamy, gdzie są pieniądze i respiratory - stwierdził.
Polityk Zjednoczej Prawicy Andrzej Sośnierz liczy na lepszą walkę z pandemią koronawirusa po odejściu Szumowskiego. Może nowe otwarcie spowoduje, że będzie szansa na jakąś zmianę w tym zakresie - ocenił.
Wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel zapewnił, że nie było nacisków na dymisję. Próśb ze strony PiS w tej kwestii nie było. Możemy tylko podziękować panu ministrowi za jego dotychczasową ciężką pracę - mówił. Każdy ma jakieś granice ludzkiej wytrzymałości - i fizycznej, i wytrzymałości psychicznej na hejt, na opluwanie. Minister sam mówił, że chciał dokończyć pewne projekty, które miał w resorcie i na które był umówiony z premierem Mateuszem Morawieckim i stąd decyzja podjęta teraz - tłumaczył.
Poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego Marek Sawicki, komentując decyzję Szumowskiego ocenił, że rząd ma "ewidentny problem" z wyjaśnieniem zakupów dotyczących koronawirusa przez resort zdrowia. Bo o ile w pierwszej części pandemii działania w zakresie medycznym były ocenianie bardzo wysoko, to równolegle kwestia zakupu maseczek i respiratorów budzi ogromne wątpliwości - zaznaczył poseł ludowców.
Według Sawickiego, być może z toczących się postępowań dotyczących zakupu maseczek i respiratorów "już wynika, że i pan Janusz Cieszyński, i pan Łukasz Szumowski powinni z rządu odejść". Więc robią to sami, żeby za chwilę nie musiał robić tego tak naprawdę premier Mateusz Morawiecki czy prezes PiS Jarosław Kaczyński - powiedział Sawicki.
Pan minister zapewniał nas, że w ministerstwie wszystko jest OK i Polska jest zabezpieczona na czas pandemii, więc pytanie, co się stało, bo minister Szumowski się zachowuje jak kapitan, który opuszcza pokład; kapitan statku pirackiego, bo zostawił łupy w postaci nierozliczonych afer - stwierdziła rzeczniczka Lewicy Anna Maria Żukowska. Jak podkreśliła, nadal nie wiadomo, "co się stało z respiratorami kupionymi od handlarza bronią i czy będą jakieś konsekwencje za zamówienie maseczek, które nie miały certyfikatów i się do niczego nie nadają, i trzeba je było najpewniej zutylizować".
To jest duży znak zapytania: dlaczego nie rozliczywszy się z tego, nie wyjaśniwszy społeczeństwu tych wątpliwości, pan minister wraz z wiceministrem, który swoją decyzję ogłosił już wcześniej, podają się do dymisji, kiedy nadchodzi - tak przecież mówili - druga fala pandemii na jesieni - powiedziała Żukowska. Jej zdaniem "przed tą drugą falą pandemii minister po prostu ucieka od odpowiedzialności".