„My szykujemy się na każdy z wariantów - i na wariant koalicyjny, i na odnowienie Koalicji Obywatelskiej, czyli koalicję Platformy, Nowoczesnej i niezależnych samorządowców z udziałem Inicjatywy Polska” – mówił w Rozmowie w samo południe Marcin Kierwiński z Platformy Obywatelskiej. Na uwagę, że te przeciągające się rozmowy są niczym brazylijska telenowela, Kierwiński powiedział, że to „poważne rozmowy różnych partii politycznych, z czego Platforma jest najbardziej zdecydowana. Mówimy jasno: chcemy odtworzenia Koalicji Europejskiej, bo to jest formuła, która może pokonać PiS”.
Mam wrażenie, że PSL przyjęło taką postawą negocjacyjną: chcemy bardzo wąskiej koalicji, tylko dlatego, że w tej wąskiej koalicji będziemy mogli wynegocjować więcej dla siebie. To nie jest myślenie w kategoriach pokonania PiS-u, tylko jest myślenie w kategoriach zabezpieczenia własnego interesu - mówił Kierwiński. Od soboty wiemy, że PSL upiera się twardo przy bloku, który naszym zdaniem nie daje największego prawdopodobieństwa pokonania PiS-u. Będziemy przekonywać PSL, żeby nie zaczynali budowy wspólnej listy od wykluczania kogokolwiek - podkreślił poseł PO.
Czy Stanisław Gawłowski pojawi się na listach Platformy Obywatelskiej do Sejmu? To się okaże po 15 lipca. Myślę, że zostanie zgłoszony - mówił Marcin Kierwiński z PO. Oczywiście, że ta sprawa jest kłopotem dla PO, ale trzeba zawsze pamiętać o tym, że w tej sprawie jest bardzo dużo polityki. Za chwilę może się okazać, że Stanisław Gawłowski stał się ofiarą matactwa PiS-owskiej prokuratury - stwierdził. Według Kierwińskiego, obecnej prokuraturze nie można ufać.
Oglądamy świat, w którym bardzo chętnie stawia się zarzuty politykom związanym z opozycją, ale bardzo niechętnie prokuratura zajmuje się wieżami Kaczyńskiego i nagraniami pana Kaczyńskiego. Żyjemy w świecie, w którym nie wiemy, czy prokuratura stawiając zarzuty stawia je pod dyktando polityków Nowogrodzkiej, czy w danej sprawie coś jest. Dożyliśmy czasów, w których prokuratura przestała być niezależną instytucją - wyliczał rozmówca RMF FM.
Dokonałem rachunku sumienia i są rzeczy które pewnie zrobilibyśmy lepiej - mówił o kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego szef sztabu tej partii w ostatnich wyborach. Na pewno wiara w to, że wszyscy kandydaci będą pracowali równie mocno i równie silnie walczyć o mandat była nadmiernie optymistyczna - ocenił Kierwiński i zwrócił uwagę na kampanijne kłopoty Platformy na wsi.
Może było za mało aktywności terenowej, może było za mało aktywności w najmniejszych ośrodkach wiejskich. (...) Byli kandydaci którzy liczyliśmy na to bardzo mocno, będą szalenie aktywni w małych miejscowościach. Małe miejscowości to przecież matecznik Polskiego Stronnictwa Ludowego - mówił Kierwiński. Odpowiedzialność zawsze leży na szefie kampanii i biorę ja na siebie. 38 procent nie dało zwycięstwa, ale to jest bardzo dobry wynik i solidny fundament - dodał.