Za dwa tygodnie kierowcy ciężarówek będą mogli odbierać nowe zaświadczenia ADR w urzędach marszałkowskich - zapewnia Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych. To między innymi efekt interwencji reportera RMF FM. W mailach do nas słuchacze skarżyli się, że zdali egzaminy w tym roku i nie mogli wozić materiałów niebezpiecznych. Winni tej sytuacji byli urzędnicy ministerstwa transportu, którzy zaspali z przetargiem na blankiety.
Nowe zaświadczenia będą wydawane dopiero za dwa tygodnie, ponieważ ustalić trzeba jeszcze szczegóły dotyczące dystrybucji nowych blankietów. Urzędnicy mają otrzymać do podpisania umowy, a także muszą zapoznać się z kwestiami technicznymi dotyczącymi rozpoczęcia procesu wydawania nowych dokumentów. Po podpisaniu 17 umów wykonawca będzie musiał jeszcze podłączyć urzędy do swojego systemu.
Niestety już wiadomo, że część instytucji nie ma całości potrzebnego sprzętu, by dostarczać do wytwórni dane kierowców. Między innymi w mazowieckim urzędzie marszałkowskim nie ma skanerów. Trzeba będzie kupić te urządzenia, jednak PWPW zadeklarowała, że wypożyczy je tym marszałkom, którzy jeszcze ich nie mają.
Kiedy łącza teleinformatyczne zaczną działać, urzędy będą przesyłać dane kierowców ciężarówek, ich zdjęcia i wzór podpisu. Po dostarczeniu tych informacji produkcja i dostarczenie do województw nowych zaświadczeń, w formie plastikowych kart, zajmują od 3 do 7 dni.
Resort transportu przeprosił już kierowców za zamieszanie związane z wydawaniem zaświadczeń ADR. Ministerstwo, którym kieruje Sławomir Nowak, zapowiedziało również wszczęcie postępowania wyjaśniającego w tej sprawie. Dochodzenie ma dać odpowiedź na pytanie, dlaczego urzędnicy nie wyrobili się z przetargiem, a także ustalić konkretnie, kto zawinił.
Kierowcy od ponad miesiąca nie mogą otrzymać zaświadczeń uprawniających do przewozu niebezpiecznych ładunków, bo nie ma jeszcze nowych blankietów obowiązujących od początku roku. Wszystko przez to, że resort ogłosił przetarg na ich produkcję dopiero 31 grudnia.