Katowicki sąd okręgowy przedłużył areszt Katarzynie W., która jest oskarżona o zamordowanie córki. Kobieta będzie zatrzymana co najmniej do połowy października. Nie zgodził się też, by w sprawie śmierci dziecka wypowiedzieli się nowi biegli - o co zabiegała obrona oskarżonej.

14 lipca minąłby termin aresztowania Katarzyny W., ale sąd przychylił się do wniosku prokuratury i przedłużył areszt dla oskarżonej.

Obrońca kobiety walczył także o zmianę biegłych, którzy mieliby zbadać teorię, zgodnie z którą niemowlę miało zginąć w wyniku skurczu krtani (tzw. laryngospazmu), będącego następstwem uderzenia o podłogę. Adwokat oskarżonej wnioskował, aby w tej sprawie wypowiedzieli się laryngolog, neonatolog i specjalista medycyny sądowej. 

Sąd odrzucił wszystkie argumenty obrony. Uznał, że opinia biegłych jest jednoznaczna, a wynika z niej, że dziecko zostało uduszone. Wniosek obrony uznał za próbę polemiki z biegłymi.

Mecenas Arkadiusz Ludwiczek, obrońca oskarżonej, nie wyklucza nowych wniosków dowodowych. Jednak na decyzję sądu nie przysługuje już żadne zażalenie.

Obydwa wnioski miały być rozpatrzone 8 lipca, ale wobec przedstawienia wniosku o nowych biegłych, sąd skierował tę sprawę na odrębne posiedzenie, które odbyło się dziś.

Zdaniem prokuratury Katarzyna W. udusiła swoją córkę, a plan zabójstwa przygotowywała co najmniej od 19 stycznia, wcześniej próbując zatruć córkę tlenkiem węgla. 24 stycznia miała cisnąć dzieckiem o podłogę, a kiedy okazało się, że mimo to, niemowlę przeżyło, dusić je przez kilka minut. Sama oskarżona twierdzi, że Magda zmarła na skutek wypadku. Według oskarżonej dziecko wypadło jej z rąk na podłogę, gdzie zmarło po kilku nieudanych próbach nabrania powietrza.