"PiS nie ma żadnego szklanego sufitu nad głową. Możemy osiągać bardzo dobre rezultaty, nawet powyżej 50 procent i to w takich miejscach Polski, gdzie dotąd mieliśmy stosunkowo skromne poparcie" – stwierdził Jarosław Kaczyński, komentując wynik przedterminowych wyborów w Elblągu. "Gdyby nie brudna kampania, gdyby nie taśmy, gdyby nie te wszystkie nieładne chwyty, wynik byłby nieporównanie bardziej korzystny" - dodał.
Prezes PiS podziękował wszystkim, którzy poparli jego partię w przedterminowych wyborach w Elblągu. Chodzi zarówno o nasz twardy elektorat, jak i o tych, którzy dotąd na PiS nie głosowali, ale zdecydowali się głosować, dlatego że chcą zmian w Elblągu - mówił Kaczyński. Podkreślił, że jego zdaniem podobna prawidłowość może ujawnić się także w wyborach o zasięgu ogólnopolskim. Ci, którzy będą chcieli zmian w Polsce, będą na nas głosowali - ocenił.
Kaczyński przyznał, że jego partia patrzy na wybory w Elblągu z perspektywy wyborów parlamentarnych. Jeżeli w takich wyborach nasi przeciwnicy chwytają się takich metod, to co będzie w Polsce? To jest dla nas najważniejszy przekaz z tych wyborów - mówił, odnosząc się do ujawnionych kilka dni przed głosowaniem nagrań z rozmów Jerzego Wilka, który w niecenzuralny sposób opisywał kulisy przygotowań do referendum.
Kaczyński zadeklarował, że chciałby, aby nowy prezydent Elbląga "energicznie przystąpił do różnych działań, także tych, które zmierzają do tego, by wszystko było przygotowane do przekopania Mierzei Wiślanej, stworzenia tam drogi wodnej, do stworzenia portu". Ostateczne decyzje mogą zapaść dopiero, kiedy będziemy przy władzy, ale miasto może tutaj sporo zdziałać - zaznaczył. Zwrócił też uwagę, że projekt przekopania mierzei był już gotowy w czasach rządów PiS. To nie jest projekt, który sobie wymyśliliśmy. Wiadomo, jak ten kanał ma wyglądać, a jeśli chodzi o opłacalność, to nawet ze strony polityków PO są informacje, że to będzie opłacalne i co do tego nie ma najmniejszej wątpliwości - tłumaczył.