Gotowy jest już wniosek Prawa i Sprawiedliwości o powołanie sejmowej komisji śledczej. Miałaby ona zbadać wszystko, co działo się przy okazji śledztwa dotyczącego majątku Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich. Komisja miałaby prześwietlić działania Centralnego Biura Antykorupcyjnego i prokuratury. Jej powołanie politycy PiS zapowiedzieli po tajnym posiedzeniu Sejmu i głosowaniu nad uchyleniem immunitetu byłemu szefowi CBA Mariuszowi Kamińskiemu.
Komisja miałaby zbadać działania Biura od momentu wszczęcia operacji dotyczącej Kwaśniewskich. Posłowie mogą sprawdzić jej przebieg i postępowanie ówczesnego kierownictwa CBA pod wodzą Mariusza Kamińskiego oraz wszystko, co robił w tej sprawie jego następca, w tym złożenie przez niego doniesienia o bezprawnych działaniach funkcjonariuszy.
Pod lupę trafiłyby też działania prokuratury, która prowadziła i umorzyła śledztwo ws. willi w Kazimierzu oraz oskarżyła Kamińskiego o przekroczenie uprawnień. Według PiS, komisja powinna też przyjrzeć się temu, co o całej sprawie wiedział i co robił premier, a także prokurator generalny.
Były szef CBA zachował immunitet. Posłowie zagłosowali w tej sprawie na wtorkowym tajnym posiedzeniu Sejmu. O uchylenie mu immunitetu wnioskowała Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. Chciała mu postawić zarzut przekroczenia uprawnień podczas czynności operacyjnych CBA w czasach, kiedy nim kierował. Kamiński mówił we wtorek, że chodzi o akcję dotyczącą zakupu willi w Kazimierzu Dolnym, w posiadanie której wcześniej - jak podejrzewało Biuro - mieli nielegalnie wejść Kwaśniewscy.
Przeciwko uchyleniu immunitetu byłego szefa CBA zagłosowało 9 posłów koalicji PO-PSL, a 34 wstrzymało się od głosu.
Były prezydent Aleksander Kwaśniewski i jego żona Jolanta w specjalnym oświadczeniu stwierdzili, że dotyczące ich działania CBA były nielegalne. Zaprzeczyli, by dokonywali zakupów ze środków pochodzących z nieudokumentowanych źródeł. Nie pierwszy raz jesteśmy ofiarami brutalnych ataków politycznych ze strony pana Mariusza Kamińskiego i osób z nim związanych - napisali Kwaśniewscy. Nieprawdą jest, jak twierdzi pan Mariusz Kamiński, że dokonywaliśmy zakupów z nieudokumentowanych źródeł dochodu. Nawet laik zapoznawszy się z naszymi rozliczeniami podatkowymi do roku 2005 i w latach późniejszych, nie miałby wątpliwości co do naszej płynności finansowej - podkreślili.
(MRod)