Spółka Polskie Elektrownie Jądrowe podpisała w środę z konsorcjum Westinghouse-Bechtel umowę na zaprojektowanie pierwszej polskiej elektrowni jądrowej, która ma powstać na Pomorzu.
Umowę podpisano w Warszawie podczas uroczystości z udziałem m.in. premiera Mateusza Morawieckiego oraz ambasadora USA w Polsce Marka Brzezinskiego. Umowę podpisali: prezes PEJ Mateusz Berger, prezes Westinghouse Patrick Fragman oraz John Howanitz z firmy Bechtel.
Kontrakt na usługi projektowe ESC (Engineering Service Contract) przewiduje zaprojektowanie głównych komponentów elektrowni jądrowej: wyspy jądrowej, wyspy turbinowej oraz instalacji towarzyszących.
Czas trwania umowy to 18 miesięcy, na jej mocy powstać ma ponad 400 raportów i opracowań. Umowa przewiduje też zaprojektowanie łańcuchów dostaw, wsparcie procesu inwestycyjnego, przygotowanie dokumentacji dla pozwolenia na budowę. Jak zaznaczył Berger, umowa projektowa była głównym celem spółki na ten rok. Kończymy etap planowania, a zaczynamy etap projektowania - powiedział prezes PEJ.
Konsorcjum na potrzeby projektowania i budowy elektrowni Westinghouse i Bechtel zawiązały 21 września br.
W grudniu 2021 r. należąca w 100 proc. do Skarbu Państwa spółka Polskie Elektrownie Jądrowe wskazała nadmorską lokalizację Lubiatowo-Kopalino w gminie Choczewo jako preferowaną dla pierwszej polskiej elektrowni jądrowej, która ma powstać w technologii AP1000 Westinghouse i składać się z trzech bloków. Zgodnie z obecnym harmonogramem budowa rozpocznie się w 2026 r., a pierwszy blok o mocy elektrycznej 1250 MW brutto zostanie uruchomiony w 2033 r. W lipcu br. pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej oszacowała wartość inwestycji realizowanych w związku z budową elektrowni jądrowej na Pomorzu na ponad 100 mld zł.
W lipcu br. PEJ uzyskała wydaną przez MKiŚ decyzję zasadniczą dotyczącą budowy pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej na Pomorzu, potwierdzającą, że inwestycja spółki jest zgodna z realizowaną przez państwo polityką energetyczną, a także ogólną opinię potwierdzającą poprawność zakresu weryfikacji analiz bezpieczeństwa przekazaną przez Państwową Agencję Atomistyki.
22 września br. Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska opublikował decyzję środowiskową dla budowy i eksploatacji elektrowni jądrowej o mocy do 3750 MWe w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino na Pomorzu. Decyzja określa m.in. warunki korzystania ze środowiska w fazie realizacji i eksploatacji, wymagania dotyczące ochrony środowiska konieczne do uwzględnienia w dokumentacji projektowej, wymogi w zakresie przeciwdziałania skutkom awarii przemysłowych. Nakłada też obowiązek przeprowadzenia ponownej oceny oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko w ramach postępowania w sprawie wydania pozwolenia na budowę.
Morawiecki podkreślił, że pierwsza elektrownia jądrowa w Polsce będzie budowana z najlepszymi amerykańskimi firmami, które w tej dziedzinie mają ogromne doświadczenie. Tak jak wiek XX należał do węgla i ropy, tak wiek XXI należy do atomu - zaznaczył.
Premier dodał, że Polska "nie może ryzykować stabilności systemu energetycznego, stabilności całej naszej gospodarki w oparciu o niestabilne źródła energii". Jedynym czystym stabilnym źródłem energii, które jest sprawdzone technologicznie i zweryfikowane co do bezpieczeństwa, jest waśnie energetyka jądrowa, która ma dziś swój wielki dzień - dodał.
Szef rządu zwrócił uwagę, że w czasach zawirowań geopolitycznych współpraca z Amerykanami przy zbudowaniu pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce ma znaczenie fundamentalne.
Mamy ambicję, aby odbudować polski cały sektor jądrowy. (...) Każdy kto się tą dziedziną trochę interesował wie, że w latach 80. elektrownia jądrowa miała powstać w Polsce, mieliśmy zespoły które się tym zajmowały, naukowców, inżynierów, projektantów, specjalistów, pracowników. Teraz te zespoły do pewnego stopnia zostały zaprzepaszczone, poszły w rozsypkę - powiedział szef rządu.
Powiedział, że obecnie w Polsce kształcą się nowi specjaliści w dziedzinie energetyki jądrowej, ściągani są też specjaliści z całego świata.
Premier podkreślił, że Polska opiera swoje bezpieczeństwo na trzech filarach: bezpieczeństwie energetycznym, bliskości i współpracy gospodarczej ze Stanami Zjednoczonymi i bezpieczeństwie militarnym.
We wszystkich tych trzech wymiarach, Polska i Stany Zjednoczone współpracują ze sobą ręka w rękę - zaznaczył szef rządu.
Dzisiaj stawiamy bardzo ważny krok w realizacji polsko-amerykańskiej współpracy w dziedzinie cywilnej energetyki nuklearnej - podkreślił ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Mark Brzezinski. Zwrócił uwagę, że projekty nuklearne są skomplikowane, nie można ich budować z dnia na dzień - "obejmują mnóstwo planowania, zaangażowania i ciężkiej pracy" - zaznaczył.
Brzezinski pogratulował polskiemu rządowi i firmom projektowym, że "pozostały skoncentrowane na tym wysiłku i osiągnęliśmy ten ważny punkt". Nie doszlibyśmy do tego punktu bez pańskiej stałej pracy i zaangażowania - powiedział Brzezinski, zwracając się do premiera Mateusza Morawieckiego.
Ambasador podkreślił, że realizacja tego przedsięwzięcie to również inwestycja w Polaków. To niezwykła inwestycja w przyszłe pokolenia, ponieważ projekty nuklearne utworzą dobre, wysokopłatne miejsca pracy dla obu naszych krajów - powiedział.
Jak zaznaczył, "to nie jest tylko przedsięwzięcie komercyjne, pracujemy również strategicznie, żeby otworzyć przemysł nuklearny w Polsce". Brzeziński skazał, że nasz kraj staje się hubem dla cywilnej energetyki nuklearnej w całym regionie.
Wskazał, że amerykański departament energii inwestuje w centrum szkoleniowe w naszym kraju - "aby mieć pewność, że Polska ma personel, by zbudować, a potem obsługiwać całą flotę reaktorów nuklearnych". Dodał, że chodzi nie tylko o inżynierów, ale też wielu specjalistów od spawania po finanse.
Jesteśmy dumni, że jesteśmy partnerami Polski, wykorzystując w przyszłości bezpieczną i wiarygodną technologię nuklearną - powiedział.