Widzimy szansę szybkiego osiągnięcia porozumienia w sprawie kopalni w Turowie - zadeklarowali podczas wspólnej konferencji prasowego w Pradze ministrowie środowiska Polski i Czech - Michał Kurtyka i Richard Brabec.
Polscy negocjatorzy rozpoczęli rozmowy, które mają skłonić Czechów do wycofania z unijnego Trybunału Sprawiedliwości wniosku o zamknięcie kopalni węgla brunatnego w Turowie.
Czeski rząd podniósł, że pozew jest niezbędny dla ochrony czeskich obywateli, ponieważ Polska nie spełniła postulatów Pragi związanych z ochroną środowiska. W maju TSUE nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni. Jako strona do pozwu Czech przeciwko Polsce przystąpiła Komisja Europejska. Wydobycie w kopalni nie zostało jednak wstrzymane.
Podczas dzisiejszych rozmów oba rządy mają ustalić, jak Polska zrekompensuje Czechom niszczenie ich środowiska turowską kopalnią.
Richard Brabec, czeski minister środowiska, pytany podczas konferencji dotyczącej sporu wokół Turowa o możliwość wycofania skargi przeciwko Polsce z Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, powiedział że istnieje taka możliwość.
Rozważamy możliwość wycofania skargi, jeśli Polska spełni warunki - oświadczył polityk.
Nie chciałbym rozmawiać o konkretnych wymaganiach, to coś, co musi jeszcze zostać wynegocjowane. Umowa, którą przygotowujemy, jeszcze nie przybrała ostatecznego kształtu - dodał minister.
Brabec poinformował, że sprawa Turowa jest wieloetapowa i "to się nie kończy na wycofaniu skargi i przyjęciu przez Polskę warunków". Jak dodał, istotną kwestią pozostaje rozszerzanie działalności kopalni w Turowie w kierunku granicy Polski i Czech, co będzie wiązało się z kolejnymi uwarunkowaniami.
Naszym celem jest długotrwałe rozwiązanie i ciągła współpraca w temacie - powiedział Brabec.
Odpowiadając na pytanie dotyczące przebiegu wcześniejszych rozmów polsko-czeskich w sprawie Turowa, czeski polityk powiedział, że trwały one od 2016 r. na różnych szczeblach "od ekspertów po premierów", jednak "nie udało się dojść do porozumienia i znaleźć rozwiązania, które by zaspokoiło obie strony".
Naszym celem jest rozwiązać tę sytuację teraz - stwierdził minister środowiska Czech.
Polski minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka zaznaczył, że prace nad ograniczeniem negatywnego wpływu kopalni Turów na środowiska "trwają już od wielu lat, zgodnie z naszym prawem, są one związane nieodłącznie z każdą działalnością wydobywczą".
Celem rozmów jest znalezienie modus operandi, które zminimalizuje wpływ na środowisko działalności wydobywczej. Rozumiejąc potrzeby, ale i obawy lokalnej społeczności, rozmawiamy o takich projektach, które będą minimalizowały ryzyko wpływu na środowisko. Mamy świadomość, że zmiany, które nas dotykają, jak choćby problem bilansu wody, narasta niezależnie od tego, po której stronie granicy jesteśmy. Musimy więc wspólnie dbać o wszystkie zasoby naszej planety i dlatego musimy iść w kierunku działań, które będą minimalizować jakiekolwiek ryzyka - powiedział minister.
Widzimy potencjał do współpracy transgranicznej, do współpracy miedzy społecznościami, które przecież współdzielą ten sam region Nysy, tak, aby troska o środowisko łączyła a nie dzieliła - dodał Kurtyka. Według polityka, dzisiejsze rozmowy są okazją do pogodzenia interesów zarówno Czech, jak i Polski.
Ale przede wszystkim interesy lokalnej społeczności, bo jesteśmy w gronie przedstawicieli regionów - zaznaczył Kurtyka.
Po obu stronach granicy mamy kopalnie i mamy stąd pełne zrozumienie dla oddziaływania tych kompleksów przemysłowych na swoje otoczenie. Mamy zarówno świadomość tych pozytywnych oddziaływań (...) które dotyczą rynku pracy bezpieczeństwa energetycznego, ale mamy również świadomość tych trudniejszych, tych bardziej złożonych tych budzących wątpliwości - dodał minister.
Michał Kurtyka przyznał, że mieszkańcy po obu stronach granicy wiążą duże oczekiwania z tym, aby strona czeska i polska porozumiały się w sprawie Turowa.
Widzimy absolutną możliwość osiągnięcia porozumienia z Czechami ws. Turowa - oświadczył.